Dla wielu może być cenniejszy niż Chiron, który przez wielu jest uznawany za króla samochodów sportowych.
Wszystko za sprawą bardzo niewielkiej liczby istniejących sztuk. Powstały zaledwie trzy egzemplarz Bugatti EB 112. Wszystkie miały status prototypów. Warto dodać, że powstały przed przejęciem marki przez koncern Volkswagena. Wtedy jej właścicielem był Romano Artioli. To właśnie on odpowiada za powstanie EB 110 we wszystkich istniejących wariantach.
Dlaczego ten niezwykły pojazd nie doczekał się choćby krótkoseryjnej produkcji? Wydaje się, że wszystko było związane z ówczesnymi problemami finansowymi producenta. Po premierze na targach w Genewie w 1993 roku było już wiadomo, że szanse na powodzenie tego projektu są nikłe.
Bugatti EB 112 – bardziej wyjątkowy niż Chiron
Za projekt stylistyczny był odpowiedzialny Giorgetto Giugiaro. Miał zaszczepić jak najwięcej pierwotnych elementów designu, które były stosowane w dawnych modelach Bugatti. Właśnie dlatego widać to grzbiet nawiązujący do Type 57 SC, motywy z Royale oraz Tipo 32 i 55.
Sercem auta jest sześciolitrowy silnik V12, który oddaje do dyspozycji użytkownika 450 koni mechanicznych. Bugatti EB 112 osiąga setkę w 4,3 sekundy i potrafi rozpędzić się do 300 km/h. Niewielu śmiertelników miało okazję to sprawdzić.
Właśnie dlatego ten samochód jest tak wyjątkowy. Prezentowana sztuka jest jedną z trzech istniejących. Do dziś pokonała zaledwie 3900 kilometrów. Warto dodać, że jest w pełni sprawna. Sprzedawca nie podał ceny. Można ją poznać kontaktując się indywidualnie. Podejrzewamy jednak, że może sobie życzyć kilka, a nawet kilkanaście milionów złotych.