Następca Veyrona ma niecałe dwa lata. To dobry moment, by ocenić jego osiągnięcia rynkowe, tym bardziej że należy do najdroższych nowych samochodów oferowanych na naszej planecie.
Chrion to bez najmniejszych wątpliwości wyjątkowa maszyna – zarówno pod względem stylistycznym, jak i technicznym. W ostatnim odcinku The Grand Tour zachwycał się nim nawet Jeremy Clarkson, który w swojej karierze miał okazję testować praktycznie wszystkie samochody z najwyższej półki.
Produkcja tego hipersamochodu ma wynieść 500 egzemplarzy. To i tak dużo, jak model, który kosztuje przynajmniej 2,4 mln euro (ok. 10 mln zł). Na Chirona złożono już 300 zamówień, co jest świetnym wynikiem uzyskanym w tak krótkim okresie. Do tej pory do klientów trafiło natomiast 70 sztuk. Jeśli chodzi o „rozkład sprzedaży”, 43% nabywców pochodzi z Europy, 26% z Kanady i USA, 23% z Bliskiego Wschodu i 8% z Azji.
Przypomnijmy, że sercem opisywanego Bugatti jest ogromny silnik W16 generujący aż 1500 KM. Dzięki tej wartości Chiron osiąga pierwszą setkę w 2,5 sekundy…