Kiedyś (dokładnie w 2013 roku) doszło do takiej sytuacji w Walencji. Teraz w sieci ukazał się kolejny przykład z innej hiszpańskiej miejscowości.
Tamtejsza policja znalazła garaż pełen części samochodowych, które mogły służyć do budowy dokładnych replik włoskich supersamochodów – Lamborghini i Ferrari. Jak funkcjonariusze wpadli na ten trop? Dotarła do nich skarga z informacją, że ktoś chce sprzedać przez Internet tego typu auto za 41 000 euro. Dokładnie oględziny „dziupli” zaowocowały także zidentyfikowaniem cieplarni służącej do hodowli marihuany wraz z 950 roślinami. Była to zatem „wielobranżowa firma”. Podejrzewam więc, że aresztowani przestępcy poniosą sporą odpowiedzialność. Niewykluczone, że któraś z marek postawi ich także w stan oskarżenia (jak było w przypadku wspomnianej sytuacji z Walencji).
https://www.youtube.com/watch?v=UJwWPETjv0U