„Królowa Wyścigów” jest tylko jedna. Przyciąga tłumy fanów i od dekad wyznacza standardy w szeroko pojętym motorsporcie.
Wiele osób ogląda ją z zamiłowaniem skupiając się na kierowcach i samych zespołach. Tylko nieliczny zdają sobie jednak sprawę, jak działa bolid Formuły 1. To znacznie bardziej skomplikowana maszyna, niż może się wydawać.
Samochód F1 można podzielić na sekcje lub rozłożyć na części. Jego całokształt ma za zadanie osiągać, jak najlepsze czasy na okrążeniach. To oznacza, że musi być szybki zarówno na prostych, jak i w zakrętach. Uzyskanie złotego środka nie jest łatwe.
Bolid Formuły 1 – budowa
Do sieci trafił materiał w języku angielskim, którego celem jest jak najbardziej przystępne przedstawienie tego, jaka jest budowa bolidu F1. Dzięki przyjaznym i prostym do zrozumienia grafikom, nawet bez znajomości języka obcego można wyłapać kilka ciekawych informacji. Poza tym, można wykorzystać automatyczne tłumaczenie języka angielskiego na polskie napisy. Wbrew pozorom, działa to całkiem sprawnie.
Kluczowe elementy bolidu F1:
- elementy aerodynamiczne (skrzydła, spojlery, nakładki)
- skorupa samonośna z włókna węglowego (monokok)
- zawieszenie
- układ kierowniczy
- układ hamulcowy
- jednostka napędowa
- ERS (system odzyskiwania energii)
- system chłodzenia
- bak paliwa z kevlaru
- systemy bezpieczeństwa
- kokpit kierowcy
- kierownica
- sensory
Bolid Formuły 1 korzysta z hybrydowego układu napędowego. Nowoczesne systemy odzyskują energię, która jest w stanie dać dodatkowy zastrzyk mocy przydający się podczas wyścigu. Zawieszenie jest przystosowane do gładkich nawierzchni, ale musi sobie radzić z tarkami, dlatego nie jest tak sztywne, jak mogłoby się wydawać.
Kluczem do utrzymania auta na torze są zaawansowane właściwości aerodynamiczne i nisko położony środek ciężkości wraz z dobrym rozłożeniem masy. Fundamentem prowadzenia jest kierownica, która skupia wokół siebie wszystkie ustawienia, jakie można dostosować w kokpicie. To na niej znajdują się kluczowe przyciski i selektory umożliwiające dopasowanie bolidu do aktualnej sytuacji.
Niezwykle cenne są wszelkiego rodzaju czujniki, które zbierają dane. W padokach pracuje mnóstwo pracowników technicznych śledzących zachowanie kluczowych podzespołów na ekranach. Dzięki nim można znaleźć usterki i przewidzieć potencjalne skutki.
Bardzo istotne są także elementy bezpieczeństwa. Już sam monokok z włókna węglowego ma za zadanie przetrwać duże obciążenia. Najnowszym rozwiązaniem z tego zakresu jest tzw. HALO. To system ochrony kierowcy, który jest oparty na tytanowym pałąku. Widać go przed i nad kokpitem. Choć nie wygląda on pięknie, zapewnia ochronę, której przed dekady nie było. Można śmiało stwierdzić, że uratował Romaina Grosjeana, kierowcę Haasa, który w zeszłym sezonie mógł zginąć, gdyby nie to rozwiązanie.