Brabus od czasu do czasu bierze na swój warsztat Smarty. Teraz miejskie auta mają napędy elektryczne, co trochę komplikuje sprawę.
Zacznijmy od designu. Auto otrzymało body kit z przeprojektowanymi zderzakami nakładkami progowymi, poszerzonymi błotnikami i dyfuzorem. Nie zabrakło także atrakcyjnych felg, które poprzedziły dystanse. Teraz Smart Fortwo wygląda naprawdę rasowo, jak na swoje skromne gabaryty.
Rzućmy okiem na dane techniczne. Seryjny model niemieckiego producenta oferuje 81 koni mechanicznych i 160 niutonometrów. W takiej konfiguracji pozwala przyspieszać do setki w 11,5 sekundy i rozwijać 130 km/h.
Po wizycie u Brabusa, potencjał wzrósł do 92 koni mechanicznych i 180 niutonometrów. Krótko mówiąc, auto wygląda na znacznie mocniejsze, niż jest w rzeczywistości. Prędkość maksymalna pozostała taka sama. Z kolei rozpędzanie do setki zostało skrócone do 10,9 sekundy.
Warto dodać, że auto nosi nazwę Brabus 92R, a jego cena wzrosła o 8500 euro w porównaniu do wariantu sprzed modyfikacji. Czy warto dopłacać? No cóż, według nas nie, ale pewnie znajdą się fani, którzy nie muszą się zastanawiać, czy ma to sens, tym bardziej że powstanie tylko 50 sztuk.