To niepokojące, że tak wielu kierowców wielotonowych zestawów pozwala sobie na bardzo niebezpieczne manewry.
Mity na temat dostarczania towaru co do minuty można już włożyć między bajki. Konieczność szybkiego dotarcia do rodziny też już nie działa na wyobraźnię społeczeństwa. Pamiętajmy, że w ciągnikach zamontowane są tachografy, które monitorują pracę. Kierowca zawodowy nie może więc przekraczać limitu czasu spędzonego za kierownicą.
Jazda narażająca innych na niebezpieczeństwo nie ma więc sensu, bo potencjalny zysk jest niewielki albo żaden. Warto więc zachować rozsądek i jechać ostrożnie. Pamiętajmy, że wielotonowy zestaw nie będzie w stanie nadrobić dużego dystansu w ciągu dozwolonej jazdy ciągłej przez 4,5 godziny.
Kierowca zawodowy w akcji
W tym przypadku jednak zabrakło wyobraźni. Bez względu na powód i rodzaj towaru, kierowca tego TIR-a nie powinien zachowywać się w ten sposób. Swoim manewrem naraził innych uczestników ruchu znajdujących się w pobliżu.
Wjeżdżając na teren zabudowany, podjął się wyprzedzania. Tym samym złamał kilka przepisów jednocześnie. Po pierwsze, zlekceważył linię ciągłą. Po drugie, miał taki sam stosunek do przejścia dla pieszych. Po trzecie, powtórzył ten sam manewr kawałek dalej. Po czwarte, na pewno jechał szybciej, niż z dozwoloną prędkością, która sięgała 60 km/h.
Nic nie usprawiedliwia takiego zachowania. Gdyby w pobliżu znajdowali się piesi, rowerzyści lub ktoś nadjeżdżałby z przeciwka, to mogłoby skończyć się tragedią.