Bawarska marka nie chce rezygnować z napędów spalinowych, ale doskonale wie, że elektryczna motoryzacja jest niedaleką przyszłością i trzeba zmierzać w tym kierunku.
Właśnie dlatego BMW zapowiedziało debiut kilku modeli elektrycznych. To nie oznacza nagłej rezygnacji z odmian wyposażonych w konwencjonalne układy napędowe, tylko uzupełnienie oferty. Nowe samochody dołączą do oferowanych już i4, iX3 oraz iX.
W przyszłym roku pojawią się co najmniej dwa modele na prąd. Będą to elektryczna Seria 7 oraz kompaktowy SUV, który pewnie przyjmie nazwę iX1. W 2023 roku do gamy ma trafić elektryczna Seria 5. W podobnym czasie zadebiutuje też MINI Countryman bez silnika spalinowego. Co ciekawe, elektryczne limuzyny bawarskiej marki będą powstawać w Dingolfing, a MINI – w Lipsku.
Wypowiedzi przedstawiciel BMW uspokajają konserwatywną grupę klientów. Wynika z nich, że nowa platforma Neue Klasse, która zadebiutuje w 2025 roku będzie skierowana dla napędów elektrycznych, ale również kompatybilna w przypadku diesli i jednostek benzynowych w układach plug-in. Skorzystają z niej zarówno samochody BMW, jak i modele marki Rolls Royce. Inżynierowie pracują nad wszechstronnością płyty podłogowej. Jak wynika ze wstępnych informacji, wykorzystywany na niej napęd elektryczny będzie również umożliwiał stosowanie technologii opartej na wodorze.
Rokowanie BMW pokazują kierunek, w jakim podąża cały świat motoryzacji. Bawarski producent chce, by w 2025 roku samochody elektryczne stanowiły 25% całej sprzedaży. Czy to realne? Czas pokaże.