Bawarski kompakt doczekał się zupełnie nowego wydania, ale raczej niewielu spodziewało się aż takich zmian stylistycznych. Tak naprawdę mówimy o rewolucji, co nie wszystkim przypadnie do gustu.
Niektórzy twierdzą, że to wciąż zbliżona konstrukcja (i mają rację), ale zmiany są tak szerokie, że można mówić o innym samochodzie. BMW Serii 1 2025 wnosi powiew świeżości, choć nie wszyscy będą tym zachwyceni. To oczywiście rzecz gustu, acz bazowe wersje nie zachwycają – przynajmniej takie są pierwsze głosy licznych internautów.
Pamiętajmy jednak, że na żywo może być znacznie lepiej, dlatego wstrzymajmy się z ostateczną oceną. Tak czy inaczej, front pojazdu został „wygładzony”, co zaowocowało mniejszymi reflektorami o delikatnym kształcie. Sąsiaduje z nimi masywny zderzak, w który wkomponowano dwuczęściowy grill – akceptowalnych rozmiarów, na szczęście.
Z tyłu zagościły spore lampy zachodzące na klapę bagażnika. Charakterystyczne wcięcie nawiązuje do nowych SUV-ów niemieckiego producenta. Summa summarum, po dorzuceniu większych felg i pakietów powinno być całkiem nieźle.
Warto w tym miejscu wspomnieć o gabarytach pojazdów. Nowa Seria 1 ma 4361 milimetrów długości, 1800 milimetrów szerokości oraz 1459 milimetrów wysokości. To też oznacza, że jest wyższa i szersza od poprzedniczki.
BMW Serii 1 2025 – wnętrze
W kabinie dominuje minimalizm połączony z nowoczesnością. Głównym motywem są dwa ekrany umieszczone w jednej ramce. Pierwszy z nich to oczywiście cyfrowe wskaźniki z lekkimi możliwościami konfiguracji. Natomiast drugi to centrum multimedialne oparte na funkcji dotykowej.
Klasyczny panel iDrive zniknął – najpewniej bezpowrotnie w tej klasie samochodów. I to zła wiadomość, ponieważ był jednym z najlepszych systemów na rynku, szczególnie pod względem ergonomii obsługi. Nie pociesza również brak niezależnej konsoli klimatyzacji.
Na zdjęciach widnieje topowa odmiana M135, która oferuje sportową kierownicę, ale znając BMW, każdy wariant będzie dobrze leżał w dłoniach. Cieszy także obecność fizycznych przycisków na obu ramionach.
Projektanci starali się, żeby kokpit wyglądał ciekawie, ale przy użyciu jak najmniejszej liczby elementów. Wpadli więc na pomysł, by zastosować wąskie dysze nawiewu w srebrnych obudowach. Efekt? Oceńcie sami.
Jakość materiałów ocenimy dopiero przy bezpośrednim kontakcie. Od razu można jednak dostrzec mnogość materiałów wykończeniowych, co zwiastuje spore możliwości konfiguracji – od tapicerek aż do dekorów.
Należy również wspomnieć o bagażniku, który w ustawieniu pięcioosobowym oferuje maksymalnie 380 litrów. Nie jest to rekordowa wartość w tym segmencie. Po złożeniu drugiego rzędu, pojemność rośnie do 1200 litrów.
Wersje silnikowe
W przypadku wersji napędowych, nie ma powodu do narzekania. Jest nawet dwulitrowy diesel – i to w dwóch wariantach. Ten pierwszy, czyli 118d generuje 148 koni mechanicznych i 360 niutonometrów, co w większości przypadków w zupełności wystarczy. Pozwala rozwijać setkę w zaledwie 8,3 sekundy.
Ten drugi to 120d, który oferuje 161 koni mechanicznych i 400 niutonometrów. W tym przypadku przyspieszenie do 100 km/h trwa 7,9 sekundy. Oba wydania wysokoprężne posiadają 48-woltową instalację elektryczną, co oznacza, że są miękkimi hybrydami.
>BMW Skytop Concept daje nadzieję fanom marki. Wygląda obłędnie!
Producent słusznie przypuszcza, że to wersja 120i będzie tą najpopularniejszą – choćby z powodu potencjalnie najniższej ceny. Bazuje na trzycylindrowym, 1,5-litrowym silniku w układzie miękkiej hybrydy. Użytkownik ma do dyspozycji 168 koni mechanicznych i 280 niutonometrów, co przekłada się na setkę w 7,8 sekundy.
Na szczycie gamy znajduje się odmiana M135 xDrive. Jak widać, z jej nazwy znikło „i”. Warte uwagi jest także oznaczenie na klapie bagażnika, gdzie „M1” jest większe od „35”. W ten sposób producent chce podkreślać serię modelu.
Pod maską tej odmiany znajduje się dwulitrowy, doładowany silnik benzynowy, ktory na rynkach europejskich będzie oferował 296 koni mechanicznych i 400 niutonometrów. Osiągi? Sprint do 100 km/h trwa 4,9 sekundy, a prędkość maksymalna wynosi 250 km/h.