Bawarska marka rozwija układy elektryczne, ale nie zamierza już teraz rezygnować z konwencjonalnych jednostek spalinowych.
BMW pracuje nad nową generacją dużych silników, co jest bardzo dobrą wiadomością dla konserwatywnych fanów motoryzacji. Wielu producentów już zapowiedziało pełną elektryfikację swoich gam, co według nas jest przedwczesną deklaracją.
To oczywiste, że auta na prąd są niedaleką przyszłością, ale wciąż istnieje wiele pytań i wątpliwości, które dotyczą ich rozwoju. Dziś wciąż nie stanowią dużej siły globalnej w statystykach sprzedaży. Wśród największych problemów tego typu konstrukcji można wyróżnić wolne ładowanie, niewielkie zasięgi, wysokie ceny i wrażliwość konstrukcyjną w przypadku kolizji. Do tego dochodzi kiepsko rozwinięta infrastruktura.
Nowe silniki BMW
Inżynierowie BMW producenta pracują nad konstrukcjami sześcio- i ośmiocylindrowymi. To kolejne miłe zaskoczenie. Nie chodzi o to, by żyłować małolitrażowe jednostki i dodawać do nich cały rząd turbin. Tym sposobem ogranicza się żywotność układów.
Nowa generacja silników BMW ma być przystosowana do wymagań dotyczących emisji CO2. Jednostki będą po prostu bardziej ekologiczne. Chodzi o to, by klient wciąż miał wybór i mógł dopasować samochód do swoich indywidualnych potrzeb.
Władze marki podkreślają, że walka ze zmianami klimatycznymi jest bardzo ważna i pozostaje priorytetem. Z technologii spalinowej można jednak wycisnąć jeszcze więcej i warto to robić. Dla przykładu, Audi poszło inną drogą i już w 2026 roku ma wprowadzić ostatni model na paliwo płynne, a siedem lat później wycofa konstrukcje spalinowe z gamy.