Entuzjaści sportowej jazdy wciąż będą mogli cieszyć się z posiadania klasycznych, mechanicznych przekładni.
BMW M Division zachowa skrzynie manualne, co zostało potwierdzone przez szefa bawarskiej marki, Franka van Meela. W wywiadzie dla Autocar oznajmił, że połowa zamówień na nowe BMW M2 obejmuje manuale.
To oznacza, że wciąż nie brakuje osób, które stawiają frajdę nad komfortem. W takich autach nie jest to żadne zaskoczenie, choć trzeba powoli oswajać się z faktem, że era tych konstrukcji powoli się kończy.
BMW M zachowa skrzynie manualne, ale…
Pod względem technicznym nie ma to sensu. Manualne przekładnie są cięższe i wolniejsze w działaniu. Wielu specjalistów twierdzi, że wpływają także negatywnie na zużycie paliwa. Niemniej jednak nie zawsze chodzi o większą wydajność, co potwierdzają wspomniane zamówienia.
Warto w tym miejscu przypomnieć, że nowe BMW M2 trafi do salonów pod koniec 2022 roku. W ofercie są już M3 i M4, które pozwalają na wybranie sześciobiegowych skrzyń manualnych. Zamiast nich można oczywiście postawić na ośmiobiegowy automat.
Dlaczego fani szybkiej jazdy lubią manuale? Wydaje się, że chodzi o integrację z maszyną i chęć okiełznania jej w jak najszerszym stopniu. To oczywiście subiektywne odczucia- niemniej jednak wciąż istotne, skoro kierowcy ich pożądają.
Szef M Division nie zdradził jak długo uda się utrzymać te konstrukcje. Wydaje się jednak, że to może być ostatnia generacja aut z tymi skrzyniami. W końcu za niedługo mają pojawić się auta elektryczne.