Bez względu na przepisy drogowe, zawsze trzeba zachować zdrowy rozsądek. Tutaj zdecydowanie tego zabrakło.
Można mieć wątpliwości, czy na polskich drogach wszędzie mamy do czynienia z prawidłowym oznakowaniem. Wydaje się, że są miejsca, które można byłoby poprawić pod tym względem. Ten przykład pokazuje jednak, że nawet prawidłowe oznakowanie nie uchroni przed głupotą uczestników ruchu. Ten kierowca skorzystał z lewoskrętu w bardzo nietypowy sposób.
Po prostu pojechał pod prąd. Nie wiadomo, jak znalazł się na jezdni prowadzącej w przeciwnym kierunku. Poruszał się po pasach, na których były namalowane strzałki – z jego perspektywy odwrócone, co z pewnością dało mu do myślenia. Duże prawdopodobieństwo, że kierowca był świadomy łamania przepisów.
Przypadek? Nie sądzę
Niewykluczone, że to nie była pomyłka, tylko celowy manewr, aby nie było potrzeby pokonywania większego fragmentu drogi. Tak czy inaczej, doszło do złamania zasad. Było to po prostu nierozsądne i bardzo niebezpieczne.
Jezdnie w obu kierunkach przedzielał niewielki, płaski fragment, dlatego kierowca białej Fabii mógł naprawić swój błąd i zminimalizować ryzyko. Niestety, podjął się skręcenia w lewo – też pod prąd.