Czasem aż trudno uwierzyć, że można popełniać tak duże błędy. Niestety, kolejna tego typu historia miała miejsce w Bielsku-Białej.
Kierowca SUV-a jechał pod prąd po ulicy Warszawskiej. Nie wiadomo jednak, jaką odległość pokonał podejmując tak duże ryzyko. Było to skrajnie niebezpieczne, tym bardziej po zmroku, kiedy widoczność jest mocno ograniczona.
W końcu na horyzoncie pojawiły się samochody jadące z przeciwka. Ich kierowcy nie spodziewali się takiej sytuacji, co sprawiło, że nie podjęli najlepszych decyzji. Pierwszy z nich rozpoczął hamowanie do zera, kompletnie nie zwracając uwagi na to, co dzieje się za nim.
Doprowadził do kolizji i odjechał
Drugi opóźnił hamowanie i znajdował się zbyt blisko, by mieć czas na prawidłową reakcję. Trzeci natomiast miał mnóstwo miejsca po prawej stronie, ale z niewiadomych przyczyn nie odbił kierownicą, czym ograniczył możliwości innemu uczestnikowi zdarzenia.
W wyniku tego doszło do kolizji. Sprawca jak gdyby nigdy nic dotarł do zjazdu i postanowił się oddalić. Świadkowie zdarzenia (z których auta pochodzi nagranie) postanowili jednak zapisać rejestracje. Miejmy nadzieję, że nieostrożny kierowca odpowie za to zdarzenie.