Po debiucie topowego coupe brytyjskiej marki przyszedł czas na zaprezentowanie otwartej wersji nadwoziowej.
Podobnie jak w przypadku odmiany „zamkniętej”, Bentley Continental GT Speed Convertible zyskał delikatnie zmodyfikowane wloty powietrza (w tym kratownicę grilla), nakładki progowe, dodatkowe zdobienia, oznaczenia i dedykowane felgi wieloramienne.
Uwagę zwraca także miękki dach, który można złożyć automatycznie w 19 sekund – do prędkości 50 km/h. Jego zaletą jest świetna izolacja akustyczna. Według przedstawicieli Bentleya pozwala na ciszę, jak w Continentalu Coupe poprzedniej generacji. Warto dodać, że jest dostępny w siedmiu kolorach.
Z kolei we wnętrzu zagościły najlepsze materiały wykończeniowe, które spasowano z wyjątkową pieczołowitością. Świetnie prezentują się przednie fotele ze zintegrowanymi zagłówkami i wyraźnie zaznaczonym wyprofilowaniem bocznym.
Tapicerka także robi świetne wrażenie. Co ciekawe, w drugim rzędzie można liczyć na dwa podobne miejsca, tyle że bez regulacji i z mniejszą przestrzenią na nogi. Pamiętajmy jednak, że to luksusowy kabriolet, który i tak oferuje znacznie lepsze warunki z tyłu, niż potencjalni konkurenci.
Najważniejsze mieszka jednak pod maską. To silnik 6.0 W12 generujący 640 koni mechanicznych i 900 niutonometrów. Współpracuje z nim ośmiobiegowa przekładnia automatyczna, która kieruje te wartości na obie osie. Efekty? Sprint do setki trwa 3,6 sekundy, a prędkość maksymalna wynosi 335 km/h. W zatrzymaniu tego pięknego kolosa mogą pomagać karbonowo-ceramiczne hamulce.