Niemiecki tuner bardzo polubił pierwszego SUV-a Bentleya. To już jego trzeci projekt oparty na tym modelu.
Tym razem zdecydowano się na czarno-brązową kolorystykę. Owy brąz nazywa się jednak… Shadow Gold. Muszę przyznać, że w takich barwach Bentayga prezentuje się całkiem dobrze. Mimo tego wolałbym, żeby 23-calowe felgi firmy Monostar były czarne, choć to oczywiście kwestia gustu. Nie mogło również zabraknąć karbonowych uzupełnień pod postacią wstawek na zderzakach oraz dyfuzora. Pod maską nie zaszły żadne zmiany. Źródłem napędu prezentowanego Bentleya jest 6-litrowy silnik W12, który generuje 600 KM i 900 Nm. Ile kosztuje ten dyskretny, acz zauważalny pakiet? Dokładnie 51 110 euro. To góra pieniędzy, ale potencjalny nabywca takiego auta nie narzeka na stan konta…