W niektórych zakątkach świata podejście do motoryzacji jest inne, niż w Polsce. Czasami o 180 stopni…
Dobrym tego przykładem mogą być Indie, gdzie polski kierowca czułby się, jakby walczył o przetrwanie. Tam jednak nikt nie przejmuje się przesadnie przepisami i po prostu szuka kawałka przestrzeni dla siebie, by dotrzeć na miejsce.
Jeżeli chodzi o wypadki, to też jest inaczej. W naszym kraju właściciel zniszczonego pojazdu nierzadko traci dowód rejestracyjny aż do czasu naprawienia szkody. Hindusi mają jednak nieco większą tolerancję w tej kwestii, co nie zawsze jest bezpieczne.
Ta historia jest tego przykładem. Autokar z rozerwaną kabiną jechał autostradą, jak gdyby nigdy nic. Jego kierowca mógł się poczuć, jak w ogromnym kabriolecie.
Z jednej strony to śmieszy, a z drugiej – przeraża. Konsekwencje zdarzenia musiały być poważne, skoro pojazd został tak poważnie zniszczony.