To nie powinno kończyć się jedynie zwykłą reprymendą. Tak skrajny przejaw nieodpowiedzialności powinien zaowocować dyscyplinarnymi zwolnieniami.
Autokar z dziećmi znajdował się przed przejazdem kolejowym numer 2 w miejscowości Wrzosów. Zapory były opuszczone. Słychać było także dźwięk ostrzegawczy. To wszystko oznaczało, że obiekt jest aktywny.
Mimo tego, nierozsądni dorośli postanowili zlekceważyć ten fakt. Opiekunka grupy wyszła na torowisko, by sprawdzić, czy nic nie nadjeżdża. Po zweryfikowaniu otoczenia, poleciła kierowcy pokonanie przejazdu. A zawodowiec ją posłuchał… Ręce opadają.
Autokar z dziećmi na zamkniętym przejeździe
Wszystko zostało nagrane przez świadka znajdującego się po drugiej stronie. Jak wynika z opisu materiału, minutę później znalazły się w tym miejscu pociągi osobowy i towarowy. Po chwili rogatki zostały otwarte.
Autokar z dziećmi nigdy nie powinien znaleźć się na zamkniętym przejeździe kolejowym. Wyobraźmy sobie, że pojazd gaśnie i nie można go uruchomić. Ewakuacja nieświadomych dzieci może potrwać. W takich okolicznościach nietrudno więc o tragedię.
Niech ten przejaw bezmyślności będzie przestrogą dla wszystkich. Nie można oczekiwać od dzieci odpowiednich postaw, jeżeli sami dorośli zachowują się głupio i niebezpiecznie. Tym razem nie doszło do wypadku, ale nikt nie ma pewności, że następnym razem też uda się go uniknąć.
Zobacz także: Kierowca zawodowy czy bandyta? Najgorsze wyprzedzanie, jakie zobaczysz (wideo)
Nauczycielka pod żadnym pozorem nie powinna narażać dzieci. Kierowca zawodowy nie może natomiast słuchać poleceń osoby, która nie ma pojęcia o prowadzeniu pojazdu i przepisach drogowych.