Nowoczesne systemy bezpieczeństwa może i działają inwazyjnie, ale w wielu przypadkach mogą uratować nas przed niepożądanymi zdarzeniami drogowymi.
Niestety, starsze pojazdy nie są tak dobrze wyposażone, co zwiększa ryzyko podczas wykonywania wszelkiego rodzaju manewrów. W tym przypadku kierowca nie zachował ostrożności mając auto w martwym polu lusterek.
I tu należy wspomnieć o systemie, opartym na czujnikach i aktywnych lampkach, które aktywują się po wykryciu zagrożenia w sąsiedztwie pojazdu. Małe światełko przy lub na lusterku może poinformować nas, że zmiana pasa w tym momencie będzie niebezpieczna. To stosunkowo proste rozwiązanie, dlatego według nas powinno być standardem w najnowszych samochodach.
Auto w martwym polu lusterek
Grande Punto nie dysponuje takim „asystentem jazdy”, dlatego jego użytkownik musi być bardziej ostrożny. Tu niestety tego zabrakło. Zachowanie kierowcy było wręcz nierozsądne patrząc na wszystkie okoliczności.
Postanowił bowiem zmienić pas tuż przed sygnalizacją świetlną, by wyprzedzić samochód ciężarowy oddalony o blisko 200 metrów. Miał więc duży dystans, aby wykonać manewr już za skrzyżowaniem.
Auto w martwym polu lusterek to oczywiście jedna z dwóch hipotez. Równie dobrze sprawca wymuszenia mógł nawet nie spojrzeć, czy jakiś pojazd nie znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie.
>Martwy punkt w lusterkach. TIR staranował osobówkę
Nagrywający na szczęście zachował czujność i zahamował. Gdyby nie jego reakcja, to duże prawdopodobieństwo, że doszłoby do zderzenia trzech samochodów. Bezsensowny manewr mógłby więc zakończyć się nerwami, stratami finansowymi i czasowymi, a może nawet uszczerbkiem na zdrowiu. Właśnie dlatego należy bardzo uważać, bez względu na okoliczności – zarówno na siebie, jak i innych uczestników ruchu drogowego.