Abt Sportsline pokusiło się o dość nietypowy tuning. Nie chodzi o sam jego przebieg, czyli o zabiegi, którym poddano RS6 Avant, ani o ich efekt: wzrost mocy z 560 do istnie diabelskich 666 KM i zwiększenie wartości najwyższego momentu obrotowego z 700 do 830 Nm, przy zachowaniu identycznego jak w seryjnym aucie zakresu jego dostępności (1750-5500 obr./min.)
Cała dziwota – choć niewątpliwie odrobinę przesadzam – polega na zmniejszeniu maksymalnej prędkości z 305 do 300 km/h. Pytanie, czy taka zmiana komukolwiek będzie przeszkadzała.
Abt jest chwalone za szacunek, z jakim traktuje i klienta, i własną pracę. W przypadku stuningowanego Avanta, przejawia się on dwuletnią gwarancją z limitem 100 000 kilometrów. Nie zmienia to jednak faktu, że ów limit wydaje się śmiesznie niski – czymże jest 100 000 kilometrów dla klienta z cywilizowanego zachodu?
Autor: Miłosz Bagiński
Źródło: Abt
koszta nie male, nie wiem czy nie celowalbym juz w maserati. W sumie taki wloch to juz legenda i swietna opcja dla maniaka motoryzacji