Choć to rodzimy pojedynek, może symbolizować walkę dwóch różnych światów – tego konserwatywnego (przekonującego purystów) z innowacyjnym (promowanym przez zwolenników zmian).
Audi RS e-tron GT zostało zatrzymane obok modelu R8 w najmocniejszej specyfikacji. Czy to uczciwe porównanie? No cóż, papier sugeruje, że tak. Samochody dzieli jednak technologiczna przepaść.
Nie chodzi jedynie o różnice w układach napędowych, a daty debiutu. Druga generacja spalinowego auta sportowego z Ingolstadt zadebiutowała na rynku w 2015 roku. Tak, 7 lat temu. To praktycznie cały „cykl życia” pojazdu w dzisiejszych czasach.
Audi RS e-tron GT kontra R8
Niemniej jednak nie ma sensu szukać wymówek czy usprawiedliwień. Fakty są takie, że oba modele mają duży potencjał i tym samym szanse na zwycięstwo. Niemiecki pojedynek rozstrzygnie, który z nich lepiej przyspiesza na krótkich dystansach.
Zacznijmy od Audi R8. Skrywa wolnossące, centralnie umieszczone V8 o pojemności 5,2 litra, które generuje 620 koni mechanicznych oraz 580 niutonometrów. Przenoszeniem mocy na obie osie zajmuje się siedmiobiegowa przekładnia automatyczna. Masa własna tego kultowego modelu to 1595 kilogramów.
Jak na tym tle wypada Audi RS e-tron GT? Przede wszystkim posiada dwa silniki elektryczne, które napędzają obie osie. Ich łączny potencjał to 646 koni mechanicznych i 830 niutonometrów. Teoretycznie to duża przewaga, szczególnie w przypadku momentu obrotowego, ale należy pamiętać, że elektryczny model ma ciężkie baterie, które windują jego masę do 2345 kilogramów.
Wskazanie zwycięzcy przed obejrzeniem materiału nie jest jednak łatwe. Warto więc poświęcić kilka chwil i zobaczyć, który z tych samochodów zdoła przekroczyć linię mety jako pierwszy.