Śnieg przyciąga amatorów jazdy poślizgami, którzy szukają odpowiedniego miejsca, by odrobinę poszaleć.
Najczęściej nie są to zamknięte obiekty, tylko parkingi pod sklepami wielkopowierzchniowymi poza godzinami otwarcia. Ochroniarze takich miejsc oczywiście starają się „wypłoszyć” niesforną młodzież, ale nie zawsze jest to skuteczne.
Kłopoty z wyczuciem
Pewien użytkownik starego Audi A5 postanowił pokazać, co potrafi. Wsiadł za ster swojego niemieckiego coupe i zaczął driftować. Od razu widać, że posiadał napęd quattro. Mimo tego, nie udało się zapobiec głupocie.
Mężczyzna nie opanował samochodu i nie wyczuł odległości od latarni. Chwilę później, jego auto było już w niej zaparkowane. Przód został poważnie rozbity i z pewnością będzie konieczna kosztowna naprawa. Mechanik, blacharz i lakiernik będą jednak zadowoleni.