O tym mówi się od kilku sezonów. Teraz jednak rozmowy nabrały tempa i wkrótce powinniśmy poznać rezultaty.
Wiemy już, że Audi jest o krok od Formuły 1, co jest bardzo dobrą wiadomością. Nowy producent to kolejne możliwości. Trzeba jednak zaznaczyć, że nie wiadomo, jaką formę może przybrać obecność marki z Ingolstadt w padoku.
Jak wynika z nieoficjalnych informacji, producent prowadzi negocjacje i zaawansowane rozmowy z FIA dotyczące jego roli. Oczywistym jest jednak, że nowe dyrektywy techniczne, finansowe i sportowe przybliżyły Audi do F1.
Siła grupy Volkswagena
Najlepiej byłoby zobaczyć Audi jako niezależny, jedenasty zespół. Wtedy widzielibyśmy kolejne dwa bolidy rywalizujące o pozycje. Fani na pewno nie narzekaliby z tego powodu.
Warto wspomnieć też o niedawnych pogłoskach na temat Porsche, które również było zainteresowane uczestnictwem w F1. Czy koncern Volkswagena pozwoliłby dwóm markom na utworzenie dwóch zespołów? Wydaje się to utopijne, ale…
Wyobraźmy sobie, że dwa zespoły VW trafiają do stawki i zacieśniają współpracę. Coś na zasadzie Red Bulla i Alpha Tauri, tyle że bez tak wyraźnej hierarchii. Wspólne rozwiązania, szybszy rozwój, większe oszczędności. To byłoby coś.
Pamiętajmy jednak, że mówimy o horrendalnych wydatkach w dobie reformacji przemysłu motoryzacyjnego. Audi jest jednak głodne sukcesu po triumfach w Formule E. Pozostaje wierzyć, że wkrótce będziemy mieć więcej bolidów na starcie.