Kiedy w 2013 roku na nowojorskim salonie debiutowało A3 Limousine, zadałem sobie pytanie, po co? No właśnie, po co Audi kolejne nadwozie do A3… I chyba wymyśliłem! Bo? dotąd nie mieli. To teraz mają. W Europie auto przyjęto z umiarkowanym entuzjazmem. Za to w USA i Chinach zdecydowanie bardziej optymistycznie. Po 3 latach włodarze niemieckiej marki doszli do wniosku, że kompaktowego sedana czas odświeżyć. Zazwyczaj w takich sytuacjach robi się tzw. face lifting. Ale nie u Audi. Model A3 Limousine przeszedł bowiem? techniczną aktualizację.
Z zewnątrz?
W pierwszej chwili zaniemówiłem. Techniczna aktualizacja? No żesz? Ostatecznie moje zdumienie nie trwało długo. Naprawdę, ten wytrych językowy bardziej pasuje do restylingu auta niż określenia ?lifting?. Wszak samochodami do kliniki ?botoksowania? nie jeździmy. A techniczna aktualizacja pasuje jak ulał. Krótko mówiąc, chapeau bas za inwencję. A co oznaczała w praktyce owa aktualizacja? A3 Limousine było typowym sedanem 2+2. I tak pozostało. Nie zmienił się kształt auta – nadal jest to smukła sylwetka o nieco sportowych konotacjach. Co się więc? zaktualizowało? Otóż, nowy jest pas przedni. Bardziej sportowy grill, ciekawsze wypełnienia reflektorów z technologią Matrix LED. Przy okazji niejako dodano nowe wzory felg, a także 5 nowych kolorów nadwozia. I? tyle. A może aż tyle. Wszak Audi to część koncernu Volkswagena. A tam od zawsze wychodzą z założenia, że nowe ma wyglądać jak stare, ale? być nowe! I w przypadku technicznie zaktualizowanego A3 Limousine pasuje jak ulał.
? i we wnętrzu
A we wnętrzu?. też nie zmieniło się zbyt wiele, choć aranżacja, materiały, wykonanie, tak jak w ?nieaktualnej? A3, są na najwyższym poziomie. Zresztą, niczego innego się nie spodziewałem. To przecież marka z Ingolstadt. Największą nowinką jest Audi Virtual Cockpit, czyli ekran o przekątnej 12,3 cala, który zastępuje analogowe zegary, ale o tym w akapicie poniżej?
O strukturze i zarazem koncepcji wnętrza Audi A3 można powiedzieć, że jest to auto dla rodziny z dwojgiem dzieci. Z przodu bowiem miejsca nie brakuje ani na głowy, ani na nogi. Kierowca i pasażer mają po prostu luksusowo. Tylna kanapa to już inna bajka. Dwie dorosłe osoby wejdą tam pod warunkiem, że nie przerosły zbytnio prezesa pewnej partii… Jeżeli przerosły – będą kłopoty. Może zabraknąć miejsca na głowę albo na kolana. Szczególnie, jeżeli kierowca mierzy ponad 180 cm. Za to z zajmowaniem miejsca, problemu nie ma. Drzwi otwierają się szeroko – niczym w limuzynie.
Bagażnik to akceptowalnie 425 litrów. U konkurencji jest z tym różnie. Mercedes jest pod tym względem nieco lepszy, a BMW – odrobinkę mniej pakowne. Czyli Audi wybrało złoty środek. Przy okazji pałąki, na których porusza się klapa bagażnika chowają się pod wygłuszenia komory bagażowej, przez co nie zabierają miejsca. Innymi słowy, 425 bez żadnych ograniczeń?
Technologia
Ponieważ wszystkie modyfikacje w A3 Limousine odbywały się w ramach aktualizacji technicznej, najwięcej nowości znajdziemy właśnie w tej sferze. Po pierwsze, Audi ?zaktualizowało? gamę silników A3. Nadal są to cztery jednostki napędowe – dwie benzynowe i dwie wysokoprężne. Ale zostały odchudzone i wzmocnione. Zakres ich mocy to teraz minimum 116, a maksimum – 150 KM. Oczywiście nie biorąc pod uwagę odmian S3, RS3 i e-Tron. Nowy w ofercie jest najmniejszy, trzycylindrowy motor – 1.0 TFSI.
W zakresie elektroniki i infotainmentu: zmieniono interfejs obsługi systemu multimedialnego MMI i dodano wspomniany już Audi Virtual Cockpit, czyli ekran o przekątnej 12,3 cala. Zestaw AVC pełni funkcję klasycznych zegarów, a oprócz tego wyświetla najważniejsze informacje związane z prowadzeniem samochodu. Zakres danych wyświetlanych można dowolnie konfigurować. I to jest rewolucja, gdyż rozwiązanie udostępniono po raz pierwszy w segmencie samochodów kompaktowych. Warto dodać, że inżynierowie Audi przeprojektowali system MMI. Jego obsługa jest wreszcie prosta i intuicyjna. Poniekąd przypomina trochę obsługę smartfona. Należy także wspomnieć, że Audi w ?zaktualizowanym? A3 zastosowało Emergency Assist, czyli system, który sam zatrzyma auto w razie zagrożenia drogowego, jeśli kierowca z jakiejkolwiek przyczyny tego nie zrobi?
Wrażenia z jazdy
Zapewne spodziewacie się, że będzie entuzjastycznie? No i będzie. Do testu dostaliśmy najmocniejszego, 150-konnego diesla TDI z napędem na przednie koła przenoszonym przez dwusprzęgłową, 6-stopniową skrzynię S-Tronic. Motor osiąga pełnię mocy przy 3500 obrotach a maksymalne 340 Nm. w zakresie od 1750 do 3000 obrotów. Krótko mówiąc, w niewielkim aucie jest? epicko. Pierwsza setka pęka po 8,3 sekundy (mój pomiar: 8,2!), a auto bez ociągania pędzi aż do 223 km/h (221). I jest przy tym zaskakująco oszczędne. Producent podaje, że A3 Limousine z motorem 2.0 TDI powinno zasysać 5,5 litra w cyklu miejskim, 4,3 na trasie i 4,7 w cyklu mieszanym. Po tygodniowym teście mogę skorygować te dane. Było? 5,2 (!) w cyklu miejskim, 4,4 na trasie i 4,7 średnio.
Zawieszanie w aucie ociera się o perfekcję. Audi pokazało na czym polega kompromis pomiędzy sportem a komfortem. Jest zaskakująco sztywno, ale? nadal bardzo, bardzo komfortowo. Układ kierowniczy cechuje precyzja w zegarmistrzowskim stylu. Auto wprost zachęca do wciśnięcia głębiej pedału gazu. I, pomimo przedniego napędu, A3 Limousine pewnie i stabilnie wpisuje się w ostre zakręty. Równie pewnie i stabilnie z nich wyjeżdża. Bardzo podoba mi się system Drive Select. Zmienia on reakcję silnika, ale także siłę wspomagania układu kierowniczego czy regulowanego zawieszenia. Tak, jazda najmniejszym sedanem ze stajni Audi daje naprawdę sporo przyjemności. Ale ze tę przyjemność trzeba niestety zapłacić?
Okiem przedsiębiorcy
Tak, tanio nie jest. Auto A3 Limousine kosztuje minimum 130 tys. złotych. Jest to cena za 116-konnego, trzycylindrowego benzyniaka z manualną skrzynią biegów. Zważywszy na prestiż marki i wyposażenie auta, cena jest niezła. Ale testowy, 150-konny egzemplarz z przekładnią S-Tronic i bogatym wyposażeniem wyceniony był na? 242 tysiące. Tak, 242 za kompaktowego sedana. Niewiele brakuje do kultowego już S3 i ta kwota, w mojej opinii, to już czysta aberracja.
Możliwości finansowania zakupu przez dealera jest kilka. Bank daje możliwość wyboru jednej dwóch opcji kredytu: Perfect Credit (wkład własny od 0 do 30% wartości auta, okres kredytowania 36-48 miesięcy, oprocentowanie od 0,99%, prowizja bankowa 0%, na koniec zwrot pojazdu, zmiana, spłata w ratach/spłata jednorazowa) lub Classic Credit (wkład własny od 0%, okres kredytowania 12-84 miesiące, oprocentowanie od 2,99%, prowizja bankowa 0%).
Potencjalni leasingobiorcy też mają wybór. Oferta obejmuje Perfect Lease (opłata wstępna od 0 do 30% wartości auta, okres leasingu 24-36 miesięcy, na koniec zwrot lub wykup pojazdu) oraz Classic Lease (opłata wstępna od 10 do 45% wartości auta, okres leasingu 24, 36, 48 lub 60 miesięcy, wartość końcowa od 1 do 25% wartości auta). Przy każdej opcji finansowania ustalony jest limit przebiegu wynoszący 30 000 km rocznie.
Podsumowanie
A3 Limousie ma wszystkie wady i zalety Audi. Jest jak klejnocik, świecidełko. Bardzo glamour, a jednocześnie praktyczne niczym dzieło sztuki użytkowej. Przyciąga oko i świetnie jeździ. Aczkolwiek cena, jaką za dobrze wyposażony egzemplarz ?winszuje sobie? w Europie producent według mnie jest kompletną aberracją. Audi ma też niejaki problem z rozpoznawalnością modeli. Trzeba chwili żeby dostrzec, czy auto z czterema ringami na grillu to A3, A4, a może A6… No cóż, jeżeli ?moje? A3 ktoś pomyli z A4, to nie powodów do nerwów. Ale jeżeli będzie odwrotnie?
Tekst: Artur Balwisz
Zdjęcia: Audi, Artur Balwisz