Ta sytuacja mrozi krew w żyłach i udowadnia, że bez względu na okoliczności zawsze trzeba być gotowym na wszystko.
Do zdarzenia doszło dziś około godziny 9:10 w Poznaniu na rondzie Rataje. Już teraz można stwierdzić, że bezprecedensowy atak nożownika nie był działaniem w afekcie. Sytuacja została nagrana dzięki kamerom monitoringu miejskiego.
Funkcjonariusze Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu udostępnili materiał, który mrozi krew w żyłach. Widać na nim, jak nieobliczalny mężczyzna podchodzi do 51-latka i zaczyna go bić. Jednocześnie używa ostrego narzędzia, by zrobić jeszcze większą krzywdę.
Mężczyźni nie byli spokrewnieni ani nie mieli ze sobą niczego wspólnego. To była przypadkowa ofiara. Wiele osób patrzyło na to z przerażeniem – bez reakcji. W końcu jeden ze świadków postanowił zainterweniować i też został zaatakowany.
Atak nożownika – sprawca ujęty
Mundurowi zdołali ustalić tożsamość sprawcy i go aresztowali. Aktualnie przebywa za kratami w komisariacie. Raniony 51-latek trafił do szpitala. Wymagał hospitalizacji, ale jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Zobacz także: Znieczulica społeczna w autobusie. Mężczyzna zaatakował kobietę. Nikt nie zareagował (wideo)
Atak nożownika, który został uchwycony przez oko kamery mógł nie być jedynym. Policjanci twierdzą, że poszkodowanych może być znacznie więcej. Każdy, kto był świadkiem lub uczestnikiem tego zdarzenia powinien zgłosić się na policję, by złożyć zeznania. Funkcjonariusze proszą o kontakt pod numerami 47 77 123 11 lub 112 – przez całą dobę.
Świadkowie mogli być przerażeni, ale na nagraniu widać także dużą liczbę mężczyzn, którzy zamiast zainterweniować (na przykład w parze) po prostu się wycofali. Będąc we dwóch można było postąpić lepiej. Tu nie chodzi o bohaterstwo tylko ratowanie ludzkiego życia.
Zobacz także: Próba ataku nożownika. W drugiej ręce trzymał puszkę z piwem (wideo)
Atak nożownika mógł być spowodowany chorobą psychiczną lub zażyciem środków odurzających. Nie ma jednak argumentów, które mogłyby usprawiedliwić takie czyny. Pozostaje mieć nadzieję, że sprawca zostanie pociągnięty do odpowiedzialności i otrzyma bardzo surowy wyrok, który będzie związany z pozbawieniem wolności na wiele lat.