Zespół Lawrence’a Strolla błyskawicznie uciął wszystkie spekulacje na temat nowego pryncypała.
Jakim sposobem? Po prostu ogłoszono nowego szefa Aston Martin F1. Bez zbędnego czekania na rozwój sytuacji. Widać, że negocjacje trwały zanim jeszcze zrezygnowano z usług jego poprzednika, Otmara Szafnauera.
Czy można mówić o zaskoczeniu? W znaczeniu medialnym, na pewno tak. Po wczorajszym odejściu Marcina Budkowskiego wszyscy spodziewali się transferu z Alpine do ekipy Strolla. Tymczasem stało się zupełnie inaczej.
Nowy szef Astona Martina
Stanowisko objął Mike Krack, który znany jest głównie tylko bardziej zaangażowanym fanom tego sportu. Nie wszyscy wiedzą jednak, że miał związek z karierą Roberta Kubicy. Był jednym z inżynierów, który pracował w BMW Sauber w 2006 roku, kiedy Polak pełnił rolę etatowego kierowcy.
Jego kariera zawsze wiązała się z motorsportem. Oprócz F1, zarządzał ekipami BMW prowadząc je między innymi w Formule E, klasie GT i IMSA. To człowiek o bogatym doświadczeniu, który wie, jak prowadzić team.
Czy poradzi sobie z Astonem Martinem? Nie będzie to łatwe. Pamiętajmy, że właścicielem jest Lawrence Stroll, czyli kanadyjski miliarder, który ma ogromne ambicje. Nie jest tajemnicą, że budzi respekt i nie lubi sprzeciwów. Mike Krack ma więc przed sobą bardzo duże wyzwanie. Wierzymy, że da sobie radę i następny sezon tego zespołu okaże się lepsze, niż ten miniony.