Wojciech Krzemiński
Polityka może przenikać przez biznes i nie jest to niczym szczególnym. Jeśli jednak ktoś próbuje znajdować się w obu środowiskach jednocześnie, to musi liczyć się z potencjalnymi skutkami swoich poglądów i postaw. Przekonał się właśnie o tym Elon Musk. Jego ostatnie zachowania wywołały kontrowersje. Jednym z efektów jest antyreklama Tesli, którą można spotkać w jednej z największych aglomeracji naszego regionu.
Elon Musk i antyreklama Tesli
Ekscentryczny miliarder pochodzący z Afryki Południowej jest jedną z najbardziej wpływowych postaci na tej planecie – co do tego nie ma najmniejszych wątpliwości. Uważany jest za wizjonera i skutecznego biznesmena, który osiągnął ogromny sukces. Antyreklama Tesli udowadnia jednak, że jego postawa nie przez wszystkich jest akceptowana.
Zacznijmy do tego, że Musk nie biegnie z głównym nurtem, czego dowodem była jego strategia polityczna. Podczas gdy niemal wszyscy poparli kandydatkę demokratów, on wsparł Donalda Trumpa. Niewątpliwie wiąże się z tym interes, ale żeby go zrealizować, musiał przewidzieć wygraną Republikanina.
Twórca Tesli ponownie udowodnił, że to on miał rację. „Jego” kandydat został kolejnym prezydentem Stanów Zjednoczonych. Mimo różnic, obaj postanowili się dogadać i osiągnąć wspólne cele.
Dla niektórych jest to zaskakujące, ponieważ Trump nie jest, delikatnie mówiąc, zwolennikiem aut na prąd. Paradoksalnie, Musk widzi w tym swoje szanse. Jeśli auta elektryczne nie będą promowane na szeroką skalę, to mniejsza liczba producentów będzie inwestować w tę technologię. To z kolei sprawi, że przetrwają najsilniejsi – a wśród nich jest właśnie Tesla.
Gest przyjaźni?
Po wygranej Trumpa, Elon Musk postanowił entuzjastycznie zareagować – nie ograniczył się jednak do zwykłych wypowiedzi i gratulacji. W chwili euforii, wykonał gest, który został uznany za wspieranie nazizmu.
Czy rzeczywiście taki był zamysł? Trudno jednoznacznie stwierdzić. Na pewno wywołało to kontrowersje, a sam gest w żaden sposób nie został przez niego skomentowany lub zdemontowany przez ekscentrycznego miliardera. To też oznacza, że mógł to dokładnie przemyśleć.
Niemniej jednak niektórzy użytkownicy Tesli zaczęli oficjalnie i publicznie krytykować zachowania Muska. Z pewnością nie pomogło wsparcie dla niemieckiej partii AfD, która uchodzi za radykalną prawicę.
Antyreklama Tesli w Londynie
Wizerunek amerykańskiej marki jest niewątpliwie bardzo mocny. Przez ostatnie dwie dekady powstał swego rodzaju fanatyzm wokół produktów Tesli. Choć jakość wykonania tych samochodów była początkowo bardzo przeciętna, producentowi udało się zyskać miano premium – w oczach użytkowników.
Ten fenomen można wytłumaczyć specyfiką technologiczną samochodów tej firmy. Teraz jednak napędy akumulatorowe są powszechnie stosowane, dlatego klienci, którzy są nimi zainteresowani często wybierają produkty innych marek – także tych chińskich.
Zachowanie Muska na pewno przyczyniło się do spadków sprzedaży. Notowania na giełdzie również spadły. Do tego, pojawiła się antyreklama Tesli, która póki co została spotkana w Londynie. Niewykluczone, że pojawi się w innych miejscach. Została udostępniona na profilach w social mediach.
Na czym polega? To plakat umieszczany w witrynach przystanków autobusowych. Grafika obejmuje angielski napis „Przyspiesza od 0 do 1939 w 3 sekundy” oraz Elona Muska, który wykonuje swój gest. Nieco niżej jest jeszcze Tesla i określenie „auto swastyki”.
Brzmi to fatalnie i może odbić się na podejściu do samochodów tej marki. Anty-reklama Tesli będzie przybierać na sile, jeśli afrykański miliarder zdecyduje się na kolejne skrajne reakcje – w jakichkolwiek sprawach politycznych.
