Głośne „pikanie” irytuje każdego użytkownika samochodu. Właśnie taki dźwięk towarzyszy niezapiętym pasom bezpieczeństwa.
Niektórzy starają się omijać ten prosty system. Tak narodził się rynek samych zapinek pasów dezaktywujących czujniki. Wystarczyło włożyć je we wtyczki, by oszukać zabezpieczenie. To oczywiście skrajna głupota.
Takie rozwiązanie może przydać się na placu manewrowym albo podczas przestawiania pojazdu na zamkniętym terenie, gdzie nie obowiązują przepisy ruchu drogowego. Niestety, jest zazwyczaj użytkowane w normalnych warunkach.
Niektórzy nie zapinają pasów, bo jest im tak wygodniej. Brzmi to irracjonalnie, ale takie są motywy osób narażających się na poważne konsekwencje w przypadku potencjalnego zderzenia, o które w ruchu drogowym nietrudno.
Amazon rezygnuje ze sprzedaży zapinek pasów bezpieczeństwa – gdzie?
Póki co tylko w Indiach. I nie jest to przypadek. Tamtejszy minister transportu, Nitin Gadkari poprosił Amazon o zaprzestanie sprzedaży tego produktu po tym, jak zginął lokalny magnat biznesowy, Cyrus Mistry. Jak można się domyślać, mężczyzna nie miał zapiętych pasów bezpieczeństwa.
Amazon ogłosił, że już usunął produkty i podejmie surowe działania wobec osób próbujących je udostępniać na tamtejszym rynku. Problem jest naprawdę poważny, bo Indie są czwartym co do wielkości rynkiem samochodowym, a w samym 2021 roku zginęło tam ponad 150 tysięcy osób w wypadkach. Jak można policzyć, do wypadku śmiertelnego dochodzi tam co 4 minuty.
Takie statystyki nie napawają optymizmem. Kultura jazdy w tym dużym, rozwijającym się kraju jest daleka od Europejskiej. Nie ma też świadomości społecznej pozwalającej podnieść poziom bezpieczeństwa.
Indie zamierzają walczyć z tragicznymi statystykami naciskając na zmiany w prawie. Wkrótce w każdym nowym aucie mają znaleźć się obowiązkowe alarmy niezapiętych pasów zarówno na przednich fotelach, jak w pozostałych rzędach znajdujących się w kabinie samochodu.
To oczywiście jeden z pomysłów, które mają zostać zrealizowane. Władze chcą, by do końca 2024 roku liczba wypadków drogowych, a tym samym ich tragicznych skutków zmalała o połowę. Czy to się uda? Nie będzie łatwo, ale trzymamy kciuki.
Warto w tym miejscu zaznaczyć, że Amazon wciąż oferuje te produkty na innych rynkach – na przykład w Stanach Zjednoczonych. Czy potentat sprzedażowy ujednolici działanie i doprowadzi do globalnej rezygnacji z niebezpiecznych produktów? Wszyscy patrzą, dlatego jest szansa, że tak będzie, jeżeli sprawa nie ucichnie.