Formuła 1 miała już w swojej historii bardzo wiele nietypowych sytuacji, ale czegoś takiego jeszcze nie widzieliśmy.
Tę lawinę zmian rozpoczął Sebastian Vettel, który ogłosił koniec kariery. Nagle jego miejsce zajął Alonso, czym zwolnił miejsce we francuskiej ekipie. To sprawiło, że Alpine ogłosiło Piastriego jako oficjalnego następcę Hiszpana. Gdy wszyscy już uwierzyli w powodzenie tej historii, wypowiedział się główny zainteresowany.
21-letni Australijczyk uchodzi za jeden z największych talentów w stawce. Do tej pory był juniorem Alpine, ale po zaskakującym ruchu Alonso musiało wydarzyć się coś, co zmieniło kolej rzeczy. W sieci pojawiły się spekulacje na temat rozmówi i negocjacji Piastriego z McLarenem. Miała już zostać umowa przedwstępna.
Dlaczego Alpine nic z tym nie zrobiło? Może robiło, ale nieskutecznie. W grę wchodzi także przesadne zwlekanie. Pamiętajmy, że informacje wewnątrz przechodzą znacznie szybciej, niż na zewnątrz zespołów.
Alpine ogłosiło Piastriego, ale..
Piastri wydał krótkie oświadczenie, w którym oznajmił, że Alpine poinformowało media przed jakimikolwiek ustaleniami. Australijczyk nie dał na to zgody. Być może Francuzi dostrzegli, że wali się im grunt pod nogami (w czym „pomagał” McLaren) i podjęli pochopną decyzję.
I teraz pojawia się problem. Sytuacja jest zagmatwana i wiele zależeć będzie od kontraktów. Niewykluczone, że Alpine ma tu mocniejsze „słowo”, niż Piastri w kwestii jego najbliższej przyszłości. Trudno byłoby jednak zmusić kogokolwiek do jazdy.
Jak można podejrzewać, Oscar Piastri zastąpiłby Daniela Ricciardo w McLarenie. Ten starszy Australijczyk ma jednak możliwość jednostronnego przedłużenia kontraktu. Gdyby Piastri się uparł, a Ricciardo nie odpuścił, to sytuacja byłaby patowa.
Czego więc można się spodziewać? Otmar Szafnauer oznajmił, że drzwi Alpine są dla Ricciardo otwarte. Roszada wydaje się najbardziej optymalnym rozwiązaniem w tej sytuacji. Daniel nie czuje się dobrze w McLarenie (w bolidzie), a Oscar raczej już będzie miał ciężko, by dogadać się z Alpine w tych okolicznościach.

Niewykluczone jednak, że Piastri pozostanie w Alpine, jeśli pierwotny kontrakt nie daje mu żadnej furtki. Praca w takich okolicznościach będzie, delikatnie mówiąc, niezręczna. Ricciardo mając świadomość, że McLaren chciał go zastąpić też może kręcić nosem…
Pozostaje więc obserwować sytuację i liczyć, że kurz opadnie i wszyscy zdołają znaleźć ze sobą nić porozumienia. A jak nie, jest jeszcze kilku chętnych na oba miejsca…