Wątek „zapuszczonych” samochodów jest znienawidzony przez fanów motoryzacji. Istnieje jednak spora grupa użytkowników, która nie dba o swoje auta.
Nie brakuje również porzuconych pojazdów, które znacznie szybciej ulegają degradacji. Mają na to wpływ nie tylko właściciele, ale też warunki pogodowe. Oba czynniki potrafią znacznie skrócić żywotność wielu podzespołów.
W niektórych takich autach wciąż można dostrzec potencjał. Właśnie dlatego zdarzają się śmiałkowie podejmujący się napraw i szeregu czynności przywracających blask. W tym przypadku nie było to opłacalne, ale…
Darowizna na szczytny cel
Pewien człowiek postanowił przekazać BMW E60 525xi organizacji Kars4Kids. Niestety, jego egzemplarz był w fatalnym stanie. Z jednej strony można pomyśleć, że w ten sposób pozbył się problemu. Z drugiej jednak, dało się z tego jeszcze coś wycisnąć.
Samochód w tej kondycji nie nadawał się na sprzedaż. Postanowiono więc rozebrać go na części. Zanim do tego doszło, trzeba było doprowadzić pojazd do właściwego stanu – w kabinie znajdowała się pleśń. Warto dodać, że na wielu elementach.
Nie trzeba nikomu tłumaczyć, że może być ona niebezpieczna dla człowieka, szczególnie w zamkniętej puszce, jaką jest kabina samochodu. Potrafi doprowadzić do infekcji, chorób skórnych, astmy i gorączki.
Czary Ammo NYC
Amerykańska firma zajmująca się detailingiem postanowiła zająć się kluczowymi pracami. Aby zachować bezpieczeństwo, wykorzystano kombinezony ochronne, maski, rękawice i buty. I właśnie tak powinno to wyglądać.
Zaczęło się od odkażania i usuwania śmieci. Potem wykorzystano dwutlenek chloru (Cl02) aby zabić pleśń oraz szkodliwe zapachy. Kolejny krok to dezynfekcja wszystkich części wnętrza. Dopiero potem można przystąpić do bardziej przyjaznej kosmetyki.
Karoseria została wypolerowana, podobnie jak zaśniedziałe reflektory. Przywrócono także koloryt podzespołom kabiny. Wszystkie czynności trwały aż trzy dni i zaangażowano w nie trzy osoby. Było jednak warto, skoro cel szczytny!