W segmencie A nie ma zbyt wielu samochodów oferujących sportowe doznania. Włoski model jest swego rodzaju unikatem.
Jego sylwetka w stylu retro została wzbogacona masywnymi zderzakami, dużymi felgami, spojlerem i odpowiednią okleiną. Dzięki tym dodatkom, miejskie autko prezentuje się zawadiacko i muskularnie.
Najważniejsze skrywa się jednak pod maską. To benzynowy, doładowany motor 1.4 T-Jet oferujący 170 koni mechanicznych oraz 250 niutonometrów. Ten spory potencjał trafia na przednią oś dzięki uprzejmości 5-biegowej przekładni manualnej.
W takiej konfiguracji można liczyć na 100 km/h w 7 sekund i prędkość maksymalną wynoszącą około 220 km/h. Przynajmniej tak wynika z danych fabrycznych (różnią się one od informacji podanych w nagraniu). Biorąc pod uwagę wielkość pojazdu, są to naprawdę wystarczające parametry. Jakoś nie wyobrażamy sobie, że w tak małej kabinie na drodze publicznej można czuć się pewnie przy topowej prędkości.
Pewien youtuber postanowił jednak sprawdzić możliwości tego samochodu na niemieckiej autostradzie pozbawionej ograniczeń. Wniosek jest jeden: Abarth 500 daje radę. Nie polecamy jednak podróżowania z takimi szybkościami.