Francuska marka postanowiła wypełnić kolejną niszę. Tym razem na europejski rynek wjedzie Arkana, czyli auto wpisujące się w najnowsze trendy.
Europejska wersja tego modelu różni się od tej, którą znajdziemy w Azji. Nie bazuje bowiem na płycie podłogowej Dustera, a modularnej platformie CMF-B, z której korzystają najnowsze wcielenia Clio i Captura. To oznacza, że trzeba ją wpasować w segment B.
Świetny design, przyjemne wnętrze
Jest to pierwszy miejski SUV w stylu coupe na rynku. I wiecie co? Wygląda genialnie. Trudno o lepiej narysowany samochód w tej klasie. Arkana czerpie garściami z Talismana, co najlepiej odzwierciedla oświetlenie. Dobrze prezentują się również zderzaki i osłony biegnące wokół dolnych krawędzi karoserii.
We wnętrzu można natomiast poczuć się, jak we wspomnianym Clio, tyle że pół piętra wyżej. Kokpit jest niemal taki sam, co oznacza cyfrowe wskaźniki, pionowo umieszczony ekran multimedialny z nowym interfejsem, niezależny panel klimatyzacji i wysoko uplasowaną dźwignię skrzyni biegów. Jeżeli materiały wykończeniowe także będą podobne, to nikt nie powinien narzekać.
Hybrydowa gama silnikowa
Renault Arkana będzie dostępne z silnikiem 1.3 TCe, który może oferować 160 KM. Wspiera go instalacja elektryczna (generator z rozrusznikiem), co oznacza, że mamy do czynienia z miękką hybrydą, w której prąd ma być głównie wsparciem jednostki spalinowej.
Drugi wariant, zwany E-TECH, oparto na wolnossącym silniku o pojemności 1,6 litra. Jego uzupełnieniem są E-Motor (36 kW) i generator z rozrusznikiem (15 kW). Moc systemowa sięga 140 KM. Z kolei pojemność baterii to 1,2 kWh. Mamy więc do czynienia z konwencjonalną hybrydą. Aczkolwiek jest pewna ciekawostka – zestaw skrzyń biegów. To dwie przekładnie, z których 4-biegowa odpowiada za jazdę na benzynę, a 2-biegowa aktywuje się wtedy, gdy jedziemy jedynie w trybie elektrycznym.
Renault Arkana trafi na nasz rynek w pierwszej połowie 2021 roku. Tej zimy powinniśmy więc poznać oficjalny cennik i pełną ofertę modelu.