To bez wątpienia najpiękniejsza generacja tego kultowego modelu. Prezentowany egzemplarz nie należy jednak do najbardziej pożądanych na rynku.
Porsche 911 (993) uchodzi za ponadczasowe i świetnie wyglądające auto. Jego niezaprzeczalny, sportowy charakter współgra z atrakcyjną stylistyką i bardzo dobrymi osiągami. Nic więc dziwnego, że interesują się nim kolekcjonerzy z całego świata.
Ta sztuka należała niegdyś do szejka, Nassera Al-Mohammeda Al-Sabaha, który zawsze uchodził za wielkiego fana motoryzacji. Nie jest też tajemnicą, że prowadził karierę polityczną, której zwieńczeniem była funkcja premiera Kuwejtu.
Porsche jak pokemon
Takie skojarzenia nie są przypadkowe. O ile pastelowy, lekko pistacjowy lakier może się podobać, o tyle żółte wnętrze budzi kontrowersje. Jest tak abstrakcyjne, że trudno uwierzyć, że ktoś zdecydował się na taką personalizację.
Projekt dopełniają pomarańczowe wstawki i drewniane dekory. No cóż, Picasso mógłby się tu odnaleźć, ale dla konserwatywnych estetów to raczej spora przesada.
Jak wynika z oficjalnych informacji na temat tego egzemplarza, był on poddany renowacji przez Porsche Classic w Niemczech w latach 2010-2014 roku. Od momentu wyjazdu z fabryki pokonał zaledwie 135 kilometrów z czego 106 po ukończeniu renowacji.
Co ciekawe, samochód został wystawiony na sprzedaż przez kanadyjskiego dealera. Oczekiwana kwota to 888 tysięcy dolarów. Przy aktualnym kursie (4,07) oznacza to wydatek ponad 3,6 miliona złotych.
Porsche 911 (993) Turbo – dane techniczne
Ten niemiecki samochód sportowy skrywa benzynowy, doładowany silnik o pojemności 3,6 litra, który generuje 408 koni mechanicznych i 540 niutonometrów. Przenoszeniem mocy na koła zajmuje się sześciobiegowa przekładnia manualna.
Osiągi są oczywiście bardzo dobre. Sprint do setki zajmuje zaledwie 4,5 sekundy, a przyspieszanie kończy się dopiero przy 290 km/h.