Pasja do motoryzacji pojawia się w różnym wieku. Im wcześniej zostanie zaszczepiona, tym więcej wiedzy i umiejętności można wchłonąć.
Kultura motoryzacyjna w Polsce stopniowo wzrasta i dotyczy swego rodzaju współpracy międzypokoleniowej. Mają w tym udział rodzice, którzy starają się przekonać swoje dzieci do różnych form obcowania z samochodami. W najprostszej formie są to wycieczki na zloty i tego typu imprezy lub zwiedzanie muzeów posiadających wystawy o tej tematyce.
Osoby dysponujące większą wiedzą, umiejętnościami, a także czasem idą jednak o krok dalej. Zabierają swoje dzieciaki na tor, gdzie mogą uczyć się jazdy. Najczęstszym rozwiązaniem jest oczywiście karting. Właśnie w takich miejscach młody człowiek może zrozumieć, jak działa fizyka. Takie doświadczenia bardzo pozytywnie wpływają na rozwój w dziedzinie prowadzenia samochodu.
4-latek za kierownicą Malucha
Fiat 126p nie należy do zbyt dużych pojazdów, ale z punktu widzenia kilkuletniego chłopca i tak wydaje się ogromy. Pewien mężczyzna ze sporymi ambicjami postanowił przystosować Malucha do wzrostu swojego 4-letniego synka.
Auto przeszło szereg modyfikacji, by chłopczyk mógł je prowadzić w bezpieczny sposób. Co istotne, jego tata nie poszedł na łatwiznę i pozostawił manualną skrzynię biegów w aucie. Bruno, bo takie nosi imię, musiał więc od razu operować, nie tylko gazem i hamulcem, ale też sprzęgłem i drążkiem przekładni.
Przejazd 4-latka po torze
Tata młodego chłopca podszedł poważnie do sprawy, dlatego nie zabrakło odpowiedniego fotela, pasów, kasku i kombinezonu. I to się chwali. Dzieciak szlifował swoje umiejętności po zamkniętym obiekcie, co jest jedynym słusznym rozwiązaniem. Brawa dla tego pana!
Wielu może zaskoczyć, jak 4-letni Bruno poradził sobie za kierownicą Malucha. Miał wyczucie godne dorosłego, doświadczonego kierowcy. Radził sobie nawet z uślizgami tylnej osi. Jak widać, dzieci szybko przyswajają odpowiednie nawyki i reakcje – wystarczy poprowadzić je w odpowiedni sposób.