Łodzie motorowe potrafią robić wrażenie. Niektóre dysponują mocą 600 KM i radzą sobie w skrajnych warunkach. Ponadto, we właściwych rękach generują naprawdę dużo frajdy.
Ten azjatycki projekt nie ma zbyt wiele wspólnego z seryjnym modelem jednostki motorowodnej. Tak naprawdę to składak, który wygląda jak wielka improwizacja. Powstał na bazie longtaila, czyli typowej w tamtym regionie łodzi z „długim ogonem”.
Kluczem jest tu jednak silnik. Nie jest to typowa konstrukcja, która powstała z myślą o pokonywaniu rzek, mórz czy oceanów.. To 3-litrowy diesel Isuzu z serii J. Był wytwarzany w Tajlandii, dlatego lokalni mieszkańcy znają go doskonale i potrafią wykorzystać w różnych konfiguracjach.
Czy tak silne serce ma sens w lekkiej łodzi? No cóż, nikt nie powiedział, że wszystko musi być rozsądne… Montowanie takiego silnika i korzystanie z jego potencjału to jednak dość ryzykowne posunięcie. Trudno też mówić o ekologii, co oczywiście potwierdza ten materiał: