Młodzi kierowcy lubią czasem pokazać, że potrafią więcej… niż rzeczywiście potrafią.
Każdy z nas to przecież przeżywał. Problem pojawia się wtedy, gdy jesteśmy bogaci. Wtedy chcemy „zaszpanować” czymś znacznie lepszym niż nasi rówieśnicy. I dobry przykład przyleciał do nas terenów w pobliżu jeziora Ontario na granicy Kanady i Stanów Zjednoczonych. 23-letni chłopak postanowił nagiąć przepisy (ograniczenie do 40 km/h) jadąc McLarenem 650S. Niestety, stracił panowanie nad pojazdem i go doszczętnie rozbił. Jak się okazało, był pod wpływem alkoholu… Co ciekawe, nie doznał poważniejszych obrażeń. Jego pasażer, 47-letni mężczyzna nie miał tyle szczęścia i został przetransportowany do szpitala. Teraz młody kierowca odpowie za swój czyn przed sądem.