w

17-latek trafił do aresztu. Zabił 6 osób jadąc 243 km/h

Tragiczny wypadek z udziałem 17-latka
17-latek trafił do aresztu. Zabił 6 osób jadąc 243 km/h

Takie zdarzenia udowadniają, jak ważna jest pokora na drodze. Czy można jej oczekiwać od młodego człowieka?

Nieokrzesanie i bunt często towarzyszą dorastaniu. To z kolei prowadzi do realizacji naprawdę głupich i nieodpowiedzialnych pomysłów. Ten 17-latek trafił do aresztu, ponieważ doprowadził do tragedii, która nigdy nie powinna mieć miejsca.

27 stycznia 2022 roku, Noah Galle z Florydy pędził swoim BMW M5 po lokalnych ulicach. Jak można się domyślać, nie przestrzegał przepisów i wyraźnie przekraczał prędkość. W końcu uderzył w Nissana jadącego w prostopadłym kierunku.

Siła kolizji była tak dużą, że japoński SUV został zepchnięty z drogi i zaczął wielokrotnie dachować. W jego wnętrzu przebywało wówczas sześć osób. Niestety, wszyscy zginęli.

17-latek trafił do aresztu – na całe życie

Jak ustalili śledczy, sprawca wypadku mógł jechać z prędkością sięgającą 243 km/h. Tak, dokładnie tyle miał w chwili uderzenia w drugi pojazd uczestniczący w tragicznym wypadku. 17-latek trafił do aresztu, ale i tak może mówić o dużym szczęściu, bo wyszedł z własnej kabiny bez większych obrażeń.

Jak ustalili funkcjonariusze, przed doprowadzeniem do tej katastrofy nagrał film, jak jedzie swoim BMW M5 293 km/h. Co ciekawe, był to konkurs dla obserwujących, którzy mieli zgadnąć, ile jechał. Osoba, która trafiła zgarnęła 25 dolarów.

Sąd póki co zastosował areszt domowy obarczony kaucją w wysokości 300 tysięcy dolarów. Rodziny ofiar twierdzą, że to zdecydowanie za mało i liczą, że młody chłopak trafi do więzienia na długie lata.

Zobacz także: Śmiertelny wypadek na autostradzie A2. Zderzenie trzech TIR-ów (wideo)

Takie sprawy zawsze są trudne do oceny. Brawura może przydarzyć się każdemu młodemu człowiekowi. Z drugiej strony przekreślił on szanse na długie życie aż sześciu osób i powinien za to odpowiedzieć.

Być może dobrym pomysłem jest wprowadzenie większych obostrzeń dotyczących jazdy samochodami, a tym bardziej tymi mocniejszymi. Człowiek bez doświadczenia zazwyczaj nie zdaje sobie sprawy z czym ma do czynienia. Około 400 koni na tylnej osi to przepis na tragedię, jeżeli ktoś nie ma w sobie ani pokory, ani umiejętności.

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Nowy Mercedes-AMG C 43

Mercedes-AMG C 43 2023 nadjeżdża

Nowe oznakowanie radiowozó

Nowe oznakowanie radiowozów. Więcej „odblasków”