Kradzieże samochodów to niestety częste zjawiska. Każdy doskonale wie, jakie metody są stosowane przez „specjalistów” w tej dziedzinie. Niewielu zdaje sobie jednak sprawę, co dzieje się po zniknięciu auta…
Większość samochodów trafia do tzw. „dziupli”. Są to przeważnie magazyny, garaże lub pomieszczenia, które nie przykuwają uwagi przypadkowych osób. Właśnie tam prowadzony jest demontaż samochodów (na części) lub „przebija się” numery seryjne i wysyła auto do ponownego „obiegu” na rynkach wtórnych (często poza granicami kraju).
Toruńska policja wpadła na trop i zdołała odkryć takie miejsce. Znajdowało się w nim dziewięć skradzionych Sprinterów o wartości ok. 750 tysięcy złotych. W związku z tym zatrzymano trzech mężczyzn w wieku od 26 do 67 lat. Grozi im od 5 do 10 lat pozbawienia wolności.