Jeremy Clarkson to jeden z nielicznych dziennikarzy motoryzacyjnych na tej planecie, którego zdania są zapamiętywane przez ogromną rzeszę fanów motoryzacji.
Kiedyś stwierdził on, że BMW M2 jest po prostu budżetową wersją modelu M4. To zdanie okazało się jednak krzywdzące dla samego auta, o czym przekonał się Clarkson zza jego kierownicy. Po przejażdżce niewielkim, bawarskim coupe w topowej wersji bezapelacyjnie stwierdził, że to świetny samochód, który potrafi dać mnóstwo frajdy z jazdy. Co zaskakujące, oznajmił, iż jest to najlepsza M-ka jaką kiedykolwiek prowadził. A każdy z nas wie, że było ich naprawdę wiele… To pokazuje kunszt inżynierów z Monachium. Pod względem mocy M2 wcale nie jest wyjątkowe, bo generuje 365 KM, ale jego podwozie, genialny układ kierowniczy i pozostałe podzespoły sprawiają, że trudno z własnej woli chcieć przestać prowadzić ten samochód.