Wojciech Krzemiński
Producenci z całego świata wydają ogromne pieniądze, by ich samochody osiągały dobre czasy na znanych torach.
Wśród nich góruje oczywiście Nurburgring, który cieszy się niesłabnącą popularnością. Właśnie dlatego osiągane tam rezultaty odbijają się szerokim echem. Poza markami sprawdzają się w tym miejscu również firmy zajmujące się modyfikowaniem seryjnych aut.
Świetnym tego przykładem jest Prodrive, które po prostu zawstydziło wielu znamienitych inżynierów. Panowie wzięli na swój warsztat Subaru WRX STI, które uległo wielu zabiegom. Moc seryjnego, 2-litrowego silnika wzrosła do 600 KM, co jest niezłym rezultatem. Skupiono się także na profesjonalnym i odpowiedzialnym przeprojektowaniu układu jezdnego.
I właśnie ten drugi aspekt wydaje się być kluczowy. Japoński, usportowiony sedan (za kierownicą którego siedział doświadczony kierowca) zmieścił się w czasie poniżej 7 minut. Na najszybszych fragmentach osiągał 280 km/h, co przy wielu hipersamochodach wydaje się skromną wartością. To też pokazuje, jak ważną rolę odgrywa trakcja. Prezentowane Subaru osiągnęło taki czas, jak Porsche 918 Spyder, czego komentować nie trzeba. Wystarczy się ukłonić… Zobaczcie teraz materiał On Board:
