w

Zakopane: kontrowersje wokół dzierżawcy parkingu – kuriozalne opłaty (Video)

Zakopane to niezwykle popularne miasto wśród turystów. Nic więc dziwnego, że lokalne społeczeństwo stara się korzystać z przyjezdnych oferując różne usługi.

Niektórzy jednak nie robią tego we właściwy sposób. Tym razem mamy dla Was materiał stworzony przez lokalne media – Tygodnik Podhalański. Dziennikarze zajęli się sprawą parkingu, który został przejęty przez dzierżawcę w drodze przetargu. Z perspektywy prawnej wszystko się zgadzało, dlatego władze miasta postanowiły przystać na ustalone warunki (miesięczny czynsz wynosi niecałe 40 tysięcy złotych brutto).

Jak pokazuje poniższy materiał, opłata za miejsce parkingowe wynosi 1 zł za pierwszą godzinę postoju, a za każdą kolejną – 2 zł. Samochody ciężarowe i autobusy obciążone są natomiast opłatą 15 zł dziennie. Kwoty nie są więc duże, co poddaje pod wątpliwość zysk tej inwestycji.

Media postanowiły jednak nagrać sposoby zarobkowania dzierżawcy. Mimo iż tabliczki informacyjne wskazują jednoznacznie ile wynoszą opłaty, jeden z pracowników podszedł do okna podstawionego turysty i zażądał 5 euro lub 15 zł. Pomijając zerową wiedzę na temat kursu walut, podane kwoty są kuriozalne i wyssane z palca.

To jednak nie jest jedyny problem. Proces parkowania w takich miejscach wydaje się oczywisty. Zatrzymujemy samochód, idziemy do parkometru i wracamy, by umieścić bilet za szybą. Potrzeba więc chwili, by załatwić tę formalność. W tym czasie jednak pracownicy wykorzystują moment nieuwagi i robią od razu zdjęcia, a następnie rozpoczyna się procedura związana z mandatem. Co ciekawe, nie określa tego żaden regulamin.

W ten sposób wykorzystuje się nieświadomość turystów, którzy przecież przyjeżdżają do tego miasta, by spędzić miło czas (i tak dając zarobić innym). Jak przyznały władze, ujawnione nieprawidłowości zaowocowały karą dla dzierżawcy w wysokości 20 tysięcy złotych. To jednak nie wszystko. Burmistrz Zakopanego oznajmił, że może pojawić się możliwość zerwania umowy z dzierżawcą.

Szkoda, że w ogóle doszło do podpisania umowy… Podejrzewamy, że dzierżawca zdążył swoje zarobić. Takie sytuacje wpływają na wizerunek miasta i społeczeństwa, co niesie za sobą długofalowe konsekwencje. Ukłony dla Tygodnika Podhalańskiego, który zajął się tą sprawą. Zobaczcie to:

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Peugeot 2008 – tak mógłby wyglądać!

Rowerzyści na drodze, a ścieżka pusta – zdenerwowany kierowca i niemiła niespodzianka (Video)