Znamy wielu śmiałków, którzy właśnie na niemieckich Autobahnach, czyli odpowiednikach polskich autostrad, sprawdzają prędkości maksymalne swoich samochodów.
Na niektórych odcinkach nie ma bowiem ograniczeń, a jedynie tzw. prędkości zalecane. Dzięki temu bezkarnie można mknąć ile fabryka dała. Niestety, to nie oznacza, że tamtejsi kierowcy nie popełniają błędów. Chodzi oczywiście o korzystanie z lusterek, a raczej zapominanie o ich użyciu w czasie zmiany pasa ruchu. Doświadczył tego kierowca Audi, który jechał lewym pasem ponad 240 km/h. Nagle na jego tor jazdy wjechał biały bus. Na szczęście, jego prowadzący zorientował się, że zbliża się szybko inne auto i wrócił na poprzedni pas. Gdyby nie to, z pewnością doszłoby do niebezpiecznego zderzenia.
200km/h to w Niemczech żadna prędkość,średnia przelotowa to jest 180km. Takie sytuacje widzę często i to naszym rodakom często się zdarza zajechać komuś drogę bo jedzie 170 i myśli że przekracza czasoprzestrzeń!?
Jadąc lewym pasem powyżej 200km/h na 95% ktoś ci zajedzie drogę!
Podobną sytuacją gdy ktoś leci 240 lewym pasem i nie patrzy w lusterka bo myśli że już nikomu nie będzie musiał zjechać na prawy pas!?
Trzeba więc patrzeć w lusterka w każdej sytuacje, bo nawet przy 300 km/h może ktoś tam wyprzedzać 😀
Dokladnie.
Jezdze na codzien po niemczech i potwierdzam.
200 km/h to jest nic
Babcia +/- 75 latek i malym autkiem typu corsa , ciesta pociska sobie smialo tą predkoscią.