NASCAR przyciąga ogromną liczbę widzów z całej Ameryki. Choć w Europie uważa się, że nie jest to zbyt skomplikowany rodzaj rywalizacji, trudno mówić o bezpieczeństwie, gdy się pędzi ponad 250 km/h kilka centymetrów od bandy.
Widowiskowe kraksy również wzbudzają ogromne emocje i interesują fanów tego sportu. Żeby uaktywnić widza, organizowane są czasem tzw. „spectator race”, podczas których to właśnie oni zasiadają za kierownicami swoich maszyn i rywalizują na owalnym torze.
Trzeba to oczywiście traktować jako ciekawą formę rozrywki, ponieważ rozbieżność w mocach i charakterach samochodów jest na tyle duża, że nie ma mowy o poważnym konkurowaniu. Niektórzy jednak podchodzą do tego ze zbyt małym dystansem, co sprawia, że zwyczajnie ryzykują. A to nie zawsze się opłaca.
Przekonał się o tym młody kierowca nowego Mustanga, który po wyjściu z łuku stracił kontrolę, wpadł w poślizg i uderzył w wewnętrzne bandy. Poza uszkodzeniami karoserii, będzie musiał także wymienić kilka elementów wnętrza, ponieważ wystrzeliły poduszki. Szczęście w nieszczęściu, że nic mu się nie stało. Zobaczcie nagranie: