Każdy Koenigsegg jest w pewnym sensie wyjątkowy, ale w przypadku serii CCX i CCXR możemy mówić o prawdziwej unikatowości.
Powstało bowiem zaledwie sześć egzemplarzy. Warto dodać, że tylko jeden z nich został polakierowany na turkusowo. I właśnie będzie musiał drugi raz odwiedzić lakiernika. Zresztą, nie tylko jego – blacharz też będzie potrzebny…
Szwedzki hipersamochód został rozbity na jednej z ulic stolicy Meksyku. Kierowca stracił panowanie nad pojazdem, wpadł w poślizg i uderzył w kilka przeszkód. Już na pierwszy rzut oka widać, że naprawa zgodna ze standardami Koenigsegga sięgnie kilkuset tysięcy. Pozostaje mieć nadzieję, że kluczowe elementy konstrukcyjne nie zostały poważnie naruszone i to wyjątkowe auto wróci na drogi.