Kradzież paliwa to znany wszystkim proceder. Nie inaczej jest w Warszawie, gdzie dochodzi do wielu tego typu przestępstw.
Tym razem jednak zdecydowano się na „pościg obywatelski” za złodziejem, który poruszał się starym, niemieckim sedanem. Mężczyzna ewidentnie chciał zgubić towarzystwo, ale goniący go świadkowie zdołali utrzymać się za nim aż do samego końca – ślepej uliczki.
W międzyczasie wykonali telefon na policję, by informować na bieżąco o położeniu. Chwilę po zatrzymaniu pojawiły się więc odpowiednie służby. Jak podaje jeden z uczestników, funkcjonariusze ustalili, że samochód był kradziony, podobnie jak numery rejestracyjne.
Z jednej strony można krytykować zachowanie goniących, bo narażali siebie i innych. Z drugiej strony sprzeciw i głosy społeczeństwa są w takich sprawach jednoznaczne. Gdyby Panowie nie złapali sprawcy, policja z pewnością nie ustaliłaby jego tożsamości, bo dane pojazdu się nie zgadzały, a sprawa nie była na tyle dużej rangi, by zyskała status „pierwszeństwa” w mediach. Warto więc docenić chłopaków, bo może dzięki tej interwencji inny potencjalny złodziej dojdzie do wniosku, że nie każdy obywatel będzie patrzył bezczynnie na jego działania.