w ,

Volkswagen Passat Variant 2.0 TDI Bi-Turbo DSG 4MOTION Highline- Klasyczna klasyka, czyli „Pasek w tedeiku”

Z każdą kolejną generacją Passat coraz bardziej oddala się od popularnych konkurentów. B8 to już w zasadzie auto klasy premium. Zarówno pod względem wykonania, wykończenia, właściwości jezdnych, jak i samej filozofii powstania, czyli tego ?czegoś?, co trudno zdefiniować. Jeżeli to dalej pójdzie w tym kierunku, to koncern z Wolfsburga będzie musiał zmienić nazwę. Bo jedynym, prawdziwym autem dla ludu pozostał tylko Up! No, może jeszcze trochę Polo…

volkswagen_passat_variant_2.0_tdi_bi-turbo_dsg_4motion_highline_2

Z zewnątrz?
Nie chodzi wcale o to, że Volkswagen od ósmej generacji Passata nagle zmieni filozofię modelu. Nic z tych rzeczy. Passat pozostanie Passatem. Przekształca się tylko to ?coś?, dzięki czemu samochód awansuje klasę wyżej. Bo przecież widząc to auto z daleka, wiemy, że to właśnie ono. Dopiero z bliska dostrzegamy różnicę. Chodzi oczywiście o szereg drobiazgów, które nobilitują popularnego przedstawiciela segmentu D. W szczególny sposób podkreślają jego indywidualny (kto by pomyślał, że kiedyś tak o Passacie napiszę) charakter. Ale do rzeczy!

volkswagen_passat_variant_2.0_tdi_bi-turbo_dsg_4motion_highline_3

Po pierwsze, przednia część karoserii. Niby to samo, ale linia reflektorów zmieniła się diametralnie. Tak jak grill. Te elementy, niczym okulary człowiekowi, dodały autu powagi, wręcz dostojeństwa. Tak, Passat B8 prezentuje się bardzo dostojnie. I wcale nie o to chodzi, że jest dłuższy od poprzednika, bo? nie jest (4767 mm). Jest za to szerszy (1832 mm), niższy (1477 mm) i ma znacznie większy rozstaw osi (2791 mm). I pewnie właśnie przez takie proste zabiegi stylistyczne auto lepiej wygląda. Tak po prostu?

volkswagen_passat_variant_2.0_tdi_bi-turbo_dsg_4motion_highline_4

? i we wnętrzu
To właśnie we wnętrzu najbardziej widać różnicę pomiędzy obiema generacjami. Do tej pory najobszerniejszym autem w tej klasie, w grupie Volkswagena, był Superb. Passat jest już całkiem bliski zdetronizowania przepastnego kombi z Mlada Boleslav. Nawet kiedy z przodu zasiądzie dwumetrowy kierowca, to pasażer tylnej kanapy i tak nie będzie miał problemu z pomieszczeniem dolnych odnóży. A dach, choć jest nieco niżej niż u poprzednika, nie sprawia wrażenia, że zaraz spadnie nam na głowę. Poza tym, kombi to auto z założenia bardzo pakowne. Oj tak! 650 litrów do linii okien i 1760 litrów po złożeniu tylnej kanapy robi wrażenie.

volkswagen_passat_variant_2.0_tdi_bi-turbo_dsg_4motion_highline_5

O wyglądzie wnętrza słów kilka. To, co z kokpitem zrobił VW to już nie kolejne pudrowanie pomarszczonej babuleńki, ale solidny botoks, jeśli nie operacja plastyczna. Znany z poprzednika jest tylko układ deski. Poza tym, wszystko zaprojektowano od nowa. I to nie tylko pod względem ergonomii, ale także, a może głównie, żeby było? ładnie. Pierwszy rzut oka i dostrzegamy uroczy elemencik, czyli kratkę nawiewu a?la grill. Niby niewiele, a robi wrażenie. Potem niestety jest już nieco gorzej. Zamiast solidnych analogowych zegarów, wyświetlacz ?made in China? za całe 10 eurocentów. Wiem, wiem, signum temporis, ?kasa, Misiu? etc., ale? nie podoba mi się to i już.

volkswagen_passat_variant_2.0_tdi_bi-turbo_dsg_4motion_highline_6

Reszta kabiny, w najlepszym niemieckim stylu. Ergonomia, wykończenie, wygoda i pełna prostoty elegancja. Czyli to, czego po Volkswagenie Passacie może spodziewać się jego nabywca.

volkswagen_passat_variant_2.0_tdi_bi-turbo_dsg_4motion_highline_7

Technologia
Auto, co z pewnością nikogo nie zaskoczy, jest bardzo bogato wyposażone. I, co warto wspomnieć, nawet w podstawowej wersji. Wszystkie modele dostaną lampy LED z tyłu. Przód mogą zdobić reflektory LED z systemem Dynamic Light Assist. Wśród nowości jest też niestety wspomniany przeze mnie panel TFT o przekątnej 12,2 cala, który zastąpi analogowe zegary. W testowym modelu był też wyświetlacz head-up. Nie zabrakło także licznych dodatków zwiększających bezpieczeństwo, takich jak: Side Assis, Rear Traffic Alert, Traffic Jam Assist, City Emergency Braking, Trailer Assist, Emergency Assist etc. Jak widać, Volkswagen stawia na zrównoważony rozwój modelu. Z jednej strony, to co widać już na pierwszy rzut oka. Z drugiej to, czego nie widać, czyli technika i technologia. I to w dzisiejszych czasach jedyny sposób na utrzymanie raz zdobytej klienteli. I pozyskanie nowej?

volkswagen_passat_variant_2.0_tdi_bi-turbo_dsg_4motion_highline_8

Do testu otrzymaliśmy auto z bardzo mocnym dieslem. Motor o pojemności ledwo 2 litrów, za to podwójnie ?uturbiony?. Bi-Turbo pozwoliło na wyciągniecie z dwulitrowego klekota aż 240 KM (przy 4000 obrotów) i 500 Nm. (od 1750 do 2500 obrotów). Że wgniata w fotel? Wcale nie. Pracuje cichutko i jedwabiście, a 7-stopniowy, dwusprzęgłowy automat DSG dba o to, żeby nam się w głowach nie poprzewracało od nadmiaru mocy i momentu.

volkswagen_passat_variant_2.0_tdi_bi-turbo_dsg_4motion_highline_9

Wrażenia z jazdy
Wyciszenie auta jest wprost? bolesne dla ucha. Spokojna, spacerowa jazda odbywa się bez żadnych efektów specjalnych. I trochę szkoda, bo silnik naprawdę pięknie pomrukuje. Jedynie po dodaniu gazu robi się niestety, tylko na chwilę, nieco głośniej.

volkswagen_passat_variant_2.0_tdi_bi-turbo_dsg_4motion_highline_10

Moc 240 KM oraz 500 ?niutków? momentu ? szatan, nie kogut!? Hmm, no nie do końca. Tu pojawia się pewne rozczarowanie, bo VW zadbał o to, żeby nam się od nadmiaru mocy nie poprzewracało. Jest szybko, jednakże spokojnie i statecznie. Nudno? Nic z tych rzeczy! Prędkościomierz wskakuje na pierwszą ?setkę? już po 6 sekundach. I pnie się do prawie 240 km/h! Nie wystarczy? Przecież jedziemy rodzinnym kombi!

volkswagen_passat_variant_2.0_tdi_bi-turbo_dsg_4motion_highline_11

Spalanie po prostu mnie rozwaliło. VW zapowiadał 5,5 litrów średnio, 4,7 w trasie i 6,5 w mieście. I? praktycznie tyle było. Jedynie ?w zabudowanym?, spalanie realne przekroczyło to deklarowane. Ale o ledwie 0,5 litra. W sumie, nie ma więc do czego się przyczepić. Ekonomia na CELUJĄCY!

volkswagen_passat_variant_2.0_tdi_bi-turbo_dsg_4motion_highline_12

Okiem przedsiębiorcy
Passat Variant, wbrew pozorom, nie jest najdroższym kombi segmentu D na polskim rynku. Ceny modeli z wyposażeniem standardowym wahają się od 96 do 170 tys. złotych. Kombi z 240-konnym dieslem to jednak jedna z najwyżej wycenionych konfiguracji w ofercie Passata. Standardowo wyposażony kosztuje 170 690 złotych. Testowana przez nas wersja była wyceniona na ponad 200 tysięcy złotych ze względu na rozbudowaną listę dodatków. Sporo, ale? Auto jest idealną opcją na długie wyjazdy.

volkswagen_passat_variant_2.0_tdi_bi-turbo_dsg_4motion_highline_14

Jak sfinansować zakup? Opcji jest kilka. Gotówka, leasing lub kredyt? Kredyt EasyDrive oznacza, że wkład własny może wynieść nawet 0%, a umowa trwa 3 lub 4 lata. Po tym czasie klient może wybrać jedną z opcji zakończenia umowy: zwrócić samochód i zmienić go na nowy, zostawić sobie auto i jednorazowo spłacić pozostałą część jego wartości lub zostawić sobie auto i pozostałą część kredytu spłacić w dogodnych ratach.

volkswagen_passat_variant_2.0_tdi_bi-turbo_dsg_4motion_highline_13

Podsumowanie
Od zawsze byłem fanem Golfa. Passat był jednym z ostatnich aut, które chciałbym mieć w swoim garażu. Wyjątek? Jeden: Variant 2.0 TDI BiTurbo DSG 4MOTION. Auto zrobiło na mnie kapitalne wrażenie. Duże, szybkie, oszczędne. Omalże ideał?

 

Tekst i zdjęcia: Artur Balwisz

 

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Nowy Peugeot 308 GTi oficjalnie

Znany piłkarz Juventusu rozbił Ferrari