w , ,

Volkswagen Passat 1.8 TSI DSG Highline vs. Renault Talisman 1.6 Energy TCe EDC Intens – Sałatka niemiecko-francuska

Volkswagen Passat vs. Renault Talisman

Były czasy, kiedy VW Passat wyglądał przy Renault 25 czy Safrane jak wiejski głupek przy ?belwederskim? profesorze. Owszem, Volkswagena chciało się mieć, bo był niezawodny, ale do francuskich aut wzdychało się niczym do Marilyn Monroe. Niestety, po Safrane Renault nie zbudowało już auta, które mogłoby równać się z Passatem. Role się odwróciły. Laguna I generacji jeszcze próbowała (w miarę skutecznie) walczyć z niemiecką hegemonią. II wcielenie dość szybko zyskało jednak miano królowej lawet. III generacja Laguny ma z kolei mocno kontrowersyjną urodę, która nie pozwoliła na zawojowanie rynku. Wreszcie po latach Francuzi postanowili otrząsnąć się z letargu. Zapowiedzieli moc nowości i do salonów trafiły między innymi Captur, Kadjar, Megane i Talisman. Dziś w teście porównawczym przyjrzymy się czy Passat ma nowego konkurenta z Francji, którego będzie musiał się obawiać.

Volkswagen Passat vs. Renault Talisman
Renault Talisman

Z zewnątrz?
Prawie wszystkie samochody segmentu D prezentują się podobnie. Zazwyczaj są to bowiem okazałe, mierzące ponad 4,5 metra długości sedany. I nikt, kto chce sprzedawać dużo aut klasy średniej, nic z ich typowym wyglądem nie kombinuje. Wiele lat temu Renault pokusiło się o próbę wylansowania czegoś innego. Świat nie był gotowy i? skończyło się na próbie. Dlatego teraz Francuzi nie gimnastykowali się, tylko zbudowali naprawdę piękne auto. W moim odczuciu, Talisman jest zdecydowanie najładniejszym sedanem w segmencie. No, przynajmniej z zewnątrz. Owszem, wygląda jak powiększona Megane, ale? w tym przypadku to nie jest epitet. Przedni grill jest wprost uroczy. Przypomina uśmiech zadowolonego z siebie po udanym obiedzie Francuza. Tył też niczego sobie. Linia świateł przypomina nieco Lagunę. Ale projektanci osadzili wszystko w XXI wieku. I wyszło? Z boku Talisman nie sprawia wrażenia olbrzyma. A mierzy przecież aż 4848 mm długości, 1869 mm szerokości, 1463 mm wysokości i przy rozstawie osi równym 2808 mm jest dłuższy od Passata.

Volkswagen Passat vs. Renault Talisman
Volkswagen Passat

A wspomniany Passat? No cóż, przez lata ewoluował i z wiejskiego głupka sam stał się ?belwederskim? profesorem. I to aż tak bardzo, że o ile Golf to synonim auta kompaktowego, o tyle Passat pełni rolę wzorca w segmencie D. „Ósmy” Passat to swoiste magnum opus w gamie. I tak jak w przypadku Talismana, najważniejsza jest przednia część karoserii. A ta w porównaniu do poprzednika zmieniła się diametralnie. Pięknie wyrysowana dłonią stylisty linia reflektorów, przestylizowany grill – te elementy, niczym okulary człowiekowi, dodały autu powagi, wręcz dostojeństwa. Należnego zresztą owemu profesorowi? A teraz trochę suchych faktów. Niemieckie auto ma 4767 mm długości, 1832 mm szerokości i 1456 mm wysokości. Rozstaw osi wynosi 2791 mm.

Volkswagen Passat vs. Renault Talisman
Renault Talisman

? i we wnętrzu
Czy te różnice rozmiarów czuć we wnętrzu? Otóż… tak. Szczególnie rozstaw osi. W Talismanie i Passacie zarówno kierowca, jak i pasażer przednich foteli mają identyczną ilość miejsca. Ale już z tyłu, francuski sedan jest obszerniejszy.

Volkswagen Passat vs. Renault Talisman
Volkswagen Passat

Za mierzącym około 200 centymetrów pasażerem przedniego fotela, bez trudu zmieścił się równie wysoki pasażer tylnej kanapy. W Passacie w podobnej konfiguracji podróżować wprawdzie można, ale? mniej wygodnie.

Renault Talisman
Renault Talisman

Design wnętrza to już zupełnie inna historia. Zacznijmy od Talismana. Nie jeździłem dotąd autem, które łączyłoby w sobie tyle sprzeczności. Piękny z zewnątrz i piękny wewnątrz, ale? tylko do połowy! Podszybie, panel zegarów i kawałek konsoli centralnej pokryto bardzo dobrej jakości plastikiem. Miękkim, przyjemnym w dotyku. Za to dolna część, czyli to, co na wysokości kolan jest wprost okropna. Twardy, nieprzyjemny w dotyku materiał jest do zaakceptowania w Dacii Logan, ale na pewno nie w Talismanie, aucie za około 100 tys. złotych. Nie wiem dlaczego Francuzi zdecydowali się na taki eksperyment, ale? nie udał się. Z kolei deska z zegarami jest modelowa. Wprawdzie tradycyjny „budzik” zastąpił wyświetlacz, ale za to w srebrnej lamówce. Znalazło się też miejsce na sympatyczne tworzywo udające dość skutecznie drewno orzechowe. Dobrze prezentują się również podświetlenia diodowe wzdłuż deski. Panel środkowy jest natomiast nieco kontrowersyjny. Duży tablet, który pełni rolę centrum dowodzenia umiejscowiono bardzo ergonomicznie. Sterowanie dotykowe nie wymaga odrywania oczu od drogi. Tylko jedno „ale”. Dlaczego taki udany gadżet otoczono niezbyt ładnie prezentującą się, skrzypiącą ramką?

Volkswagen Passat
Volkswagen Passat

O wnętrzu Passata nie da się powiedzieć nic? złego. Tym razem styliści z Wolfsburga poszli na całość i zdecydowali się, względem 7. generacji, na operację plastyczną. Z poprzednika pozostał tylko układ kokpitu. Poza nim wszystko zrobiono od nowa. I to nie tylko w kwestii ergonomii, ale także, a może głównie i po raz pierwszy w historii Passata, żeby było? ładnie. Ot, choćby taki uroczy elemencik, jak kratka nawiewu zrobiona w stylu przedniego grilla. Niby niewiele, a robi wrażenie. Potem niestety jest już nieco gorzej. Tak jak w Talismanie, zamiast solidnych analogowych zegarów, wyświetlacz ?made in China? za całe 10 eurocentów. Wiem, wiem, signum temporis, ?kasa, Misiu? etc., ale? o ile w Talismanie jest to do przełknięcia, o tyle w klasyku, czyli Passacie nie podoba mi się i już.

Renault Talisman
Renault Talisman

I znowu na koniec tej części kilka cyferek. W autach klasy średniej równie ważny jak pojemność wnętrza jest obszerny bagażnik. Talisman ?połknie? 610 litrów, za to po złożeniu drugiego rzędu tylko 1022 litry. Coś za coś. Mamy do czynienia z sedanami, dlatego w obu przypadkach wykorzystanie przestrzeni załadunkowej ograniczają niewielkie otwory.

Volkswagen Passat
Volkswagen Passat

Możemy mówić o uczciwym remisie, ponieważ Passat w swoim przedziale bagażowym pomieści 586 litrów w standardzie i 1152 litrów po złożeniu kanapy. Warto dodać, że zarówno Volkswagen, jak i Renault nie zaoszczędziło tutaj na wykończeniu.

Volkswagen Passat vs. Renault Talisman
Volkswagen Passat vs. Renault Talisman

Technologia
Oba auta napędzały ?uturbione? motory benzynowe. Passata popychał sprawnie do przodu 1,8-litrowy silnik TSI zbudowany w technologii BlueMotion. Jednostka generuje 180 KM (przy 4000 obr./min.) i 320 Nm. (dostępne od 1450 obr./min.). Konstrukcja Volkswagena jest bardzo elastyczna, a wsparta sprawną, dwusprzęgłową skrzynią automatyczną DSG pozwala na sprint do pierwszej setki w 7,8 sekundy i rozpędzenie się do ponad 230 km/h. Bardzo godne rezultaty.

Volkswagen Passat vs. Renault Talisman
Volkswagen Passat vs. Renault Talisman

Pod maską Talismana pracował 1,6-litrowy motor benzynowy Energy TCe o mocy 150 KM osiąganej od 5300 obrotów. Maksymalny moment wynosi 220 Nm. (dostępny od 2 tysięcy obrotów). Tak jak w przypadku Passata, napęd na koła przednie przenosi skrzynia automatyczna, oczywiście też dwusprzęgłowa. Ale mniejsza moc i moment obrotowy sprawiają, że współpraca tych podzespołów nie jest tak skuteczna, jak w Passacie. Talisman na sprint do 100 km/h potrzebuje bowiem 9,6 sekundy, a rozpędza się do 215 km/h.

Renault Talisman
Renault Talisman

Wrażenia z jazdy
Oba auta jeżdżą, i to chyba nie będzie dla nikogo zaskoczeniem, bardzo podobnie. Owszem, Passat jest szybszy, ale to Talisman ma skrętne tylne koła, dzięki czemu francuskim autem zawracamy prawie w miejscu. Odmienny temat to ekonomia jazdy. Passat, według producenta konsumuje 5,7 litra średnio, 4,9 na trasie oraz 7,1 w mieście. I? do tych danych trzeba dodać litr. Renault obiecuje bardzo podobne rezultaty. Teoretycznie auto ma palić 5,6 litra średnio, 4,6 na trasie i 7,6 w mieście. I? nic z tego. W przypadku jazdy autostradowej, i to nieco poniżej limitu (średnia z jazdy tylko i wyłącznie autostradą wyniosła 124 km/h), pełny zbiornik wystarczył na? 500 kilometrów. Co oznacza, że auto potrafi zassać 10 litrów. W mieście średnia wyniosła nieco ponad 8,5 litra, a jazda po ?normalnych? drogach to 6,7 litra. Sporo. Ale to ?zasługa? zdecydowanie zbyt małego silnika. Pojemność 1,6 litra jest dobra do Captura czy Megane.

Volkswagen Passat
Volkswagen Passat

W kategorii „komfort przemieszczana się” bezapelacyjnie wygrywa Talisman. W końcu to auto ze stajni francuskiej marki z tradycjami. I bardzo dobrze, bo w tym segmencie komfort powinien być standardem. Passat w ósmym pokoleniu też nie jest już tak nieprzyjemnie twardy jak jego protoplaści, ale w porównaniu do Francuza przypomina raczej wóz drabiniasty. Prowadzenie obu samochodów można uznać za podobne. Zdecydowanie bardziej ?miękkie? Renault, wbrew pozorom, wcale nie jest mniej stabilne. Oba auta równie neutralnie zachowują się w zakrętach. Z tym że Talisman przy skrętnych aż 4 kołach lepiej wpisuje się w ciasne łuki.

Renault Talisman
Renault Talisman

Okiem przedsiębiorcy
Na Talismana i Passata trzeba wydać zbliżone pieniądze. Ceny standardowych wersji ruszają od niespełna 100 tysięcy złotych. Testowane egzemplarze kosztowały podobnie, bo około 130 tysięcy złotych, co raczej należy uznać za normalne kwoty. Jak zatem je kupić? Oferta finansowania Renault obejmuje oczywiście kredyt. Okres umowy może trwać nawet do 96 miesięcy przy indywidualnie ustalonych ratach i oprocentowaniu. Warto zatem negocjować. Jeśli chodzi o leasing, umowa może być podpisana na okres od 24 do 60 miesięcy z opłatą wstępną od 0%. Trzeba przy tym zaznaczyć, że raty leasingowe są równe. Francuska marka oferuje także najem długoterminowy, na który decyduje się coraz więcej klientów.

Volkswagen Passat
Volkswagen Passat

Opcji zakupu Volkswagena jest kilka. Gotówka, leasing lub kredyt? Kredyt EasyDrive oznacza, że wkład własny może wynieść nawet 0%, a umowa trwa 3 lub 4 lata. Po tym czasie klient może wybrać jedną z opcji zakończenia umowy: zwrócić samochód i zmienić go na nowy, zostawić sobie auto i jednorazowo spłacić pozostałą część jego wartości lub zostawić sobie auto i pozostałą część kredytu spłacić w dogodnych ratach. Oferta obejmuje również leasing, który dostosowywany jest do potrzeb danej firmy. Jest też jeszcze, tak jak w przypadku Renault, jedna opcja ? najem długoterminowy.

Volkswagen Passat vs. Renault Talisman
Volkswagen Passat vs. Renault Talisman

Podsumowanie
Każde z opisywanych aut ma swoje plusy dodatnie i plusy ujemne. Passat to klasyk. Był od ?zawsze? i ma całą rzeszę, czy może właściwiej byłoby powiedzieć grupę oddanych fanów. Talisman dopiero zaczyna tworzyć swoją historię. I chyba dobrze zaczyna. Pewnie, że trapią go choroby wieku dziecięcego, ale Passat też nie zawsze był autem idealnym (przypomnę tu przygody z silnikami i zawieszeniem modelu B6). Bo nie ma aut idealnych. A wybrać coś trzeba?

 

Tekst i zdjęcia: Artur Balwisz

 

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ford Galaxy 2.0 TDCi Powershift AWD Titanium – Definicja auta rodzinnego

Jaguar Land Rover – rekord sprzedaży