w ,

Volkswagen Golf 1.5 TSI ACT DSG Highline – Pewniak

Golf to rynkowy bestseller – bez względu na generację. Postawiły na niego miliony i nie jest to żadne zaskoczenie. Wszystko za sprawą budowanego od lat zaufania. Volkswagen nie szarżuje wprowadzając rewolucje, tylko stopniowo i konsekwentnie rozwija swój projekt w taki sposób, by klienci wciąż wiedzieli, że to ich ulubiony kompakt. Nowe wcielenie po liftingu, choć naszpikowane zaawansowaną technologią, kontynuuje ten trend.

Karoseria
Tę sylwetkę zna każdy i trudno o jakiekolwiek zaskoczenia. Można byłoby pisać o sporej powściągliwości, ale testowany egzemplarz został wzbogacony pakietem R-Line, który znacznie uatrakcyjnia karoserię. W jego skład wchodzą m.in.: sportowe zderzaki, nakładki progowe i felgi o charakterystycznym wzorze. Poza tymi elementami, uwagę zwracają przyciemnione klosze ledowego oświetlenia. W takiej konfiguracji, uzupełnionej czerwonym lakierem, Golf ma całkiem sporo stylistycznego charakteru i może się spodobać znacznej większości.

Wnętrze
W kabinie panuje niemiecki porządek. Kokpit tworzą proste kształty, które okraszono materiałami wysokiej jakości i starannym spasowaniem. Standardowe zegary zostały zastąpione wyświetlaczem o szerokich możliwościach personalizacji – to jedno z najlepszych rozwiązań na rynku. Tak samo mogę ocenić dotykowy ekran multimedialny, który działa szybko i precyzyjnie. Warto kupić nieco tańszą wersję z klasycznymi pokrętłami, które są znacznie wygodniejsze w obsłudze, niż przyciski. Pochwała ląduje też na konto kierownicy pomagającej w ustawianiu multimediów/tempomatu/komputera pokładowego. Poza tym, jej wieniec dobrze leży w dłoniach. Plus za pojemne, wzorcowo wykończone kieszenie w drzwiach.

Przednie fotele mają duży zakres regulacji, dlatego zarówno mniejsze osoby, jak i te z anatomią siatkarzy bez problemu dobiorą właściwą pozycję. Ich wyprofilowanie (podparcie boczne jest skuteczne) i wielkość (siedzisko kierowcy z możliwością przedłużania) również nie budzą najmniejszych zastrzeżeń. Na tylnej kanapie najwygodniej będzie dwóm podróżnym średniego wzrostu. Przestronność w drugim rzędzie może nie dorównuje Octavii, ale za to kąt pochylenia oparcia jest odpowiedni, a siedzisko kanapy – naprawdę niezłe.

Bagażnik Golfa reprezentuje klasową średnią. W standardowej 5-osobowej konfiguracji oferuje dokładnie 380 litrów pojemności. Jego wykorzystanie delikatnie utrudnia wysoki próg, ale za to otwór załadunkowy jest godnych rozmiarów. Duża pochwała za dodatkowe haczyki i wnęki oraz staranne obicia. Widać, że nawet w tej części kabiny projektanci nie pozwolili sobie na przesadne oszczędności. Gwoli ścisłości dodam, że po złożeniu drugiego rzędu możliwości przewozowe rosną do 1270 litrów.

Technologia
Volkswagen powoli rozwija swoją gamę jednostek benzynowych. Jedną z najnowszych konstrukcji jest 1,5-litrowe TSI dostępne w dwóch wariantach: 130- i 150-konnym. Mnie przypadła do testu mocniejsza wersja, którą uzupełnia moment obrotowy na poziomie 250 Nm (1500-3200 obr./min.). Z jednostką zintegrowano 7-biegowy automat (w ofercie jest też manual o 6 przełożeniach) przekazujący całą moc na oś przednią. W takim zestawieniu niemiecki kompakt waży ok. 1300 kg. Oferuje przy tym naprawdę godne osiągi. Sprint do pierwszej setki zajmuje 8,3 sekundy i a prędkość maksymalna to 215 km/h. Co równie ważne, można liczyć skromny apetyt. W cyklu mieszanym udało się uzyskać 6,5 litra – to bardzo dobry rezultat, biorąc pod uwagę mój styl jazdy. Duża w tym zasługa systemu ACT. Cóż to takiego? Przy niewielkim obciążeniu silnika, odłączane są dwa cylindry. Warto dodać, że dzieje się to praktycznie niezauważalnie.

Wrażenia z jazdy
Golf nie wzbudza najmniejszych emocji podczas prowadzenia, ale bez żadnych grymasów wchodzi w każdy zakręt. To po prostu pewniak, z którym bardzo łatwo można się dogadać. Układ kierowniczy jest bardziej niż komunikatywny i bez niejasności informuje o tym, co dzieje się z przednimi kołami. Zawieszenie to natomiast zdrowy kompromis pomiędzy sztywnością a miękkością – nie pozwala na przesadne przechyły nadwozia przy jednoczesnym oferowaniu rozsądnego tłumienia nierówności.

Do zespołu napędowego również nie można mieć zastrzeżeń. Benzynowy silnik wykazuje się kulturą pracy w każdym zakresie obrotów i ochoczo rozpędza kompaktowego Volkswagena. Nie brakuje mu wigoru nawet przy prędkościach autostradowych. Ponadto, tworzy udany duet z płynnie zmieniającym biegi automatem. Przydałyby się jedynie nieco szybsze redukcje po gwałtownym wciśnięciu pedału gazu (w podłogę).

Golf sprawdzi się także w zatłoczonym mieście. Jest dobrze wyciszony i ma odpowiednią zwrotność, co sprawia, że manewrowanie „na trzy” należy do rzadkości. Plusem jest także właściwa widoczność uzupełniona lusterkami w rozsądnych rozmiarach. Jedynie ostatnie słupki mogłyby mieć nieco mniejszą powierzchnię. Kierowcy e skromnym doświadczeniem mogą jednak skorzystać z systemu wspomagającego parkowanie lub kamery cofania (bardzo dobra jakość przekazywanego obrazu).

Okiem przedsiębiorcy
Ceny Golfa startują od 61 520 zł. Taka wartość pozwoli na zakup bazowej wersji wyposażenia (City), którą dopełni 1-litrowe TSI o mocy 85 KM i 5-biegowa przekładnia manualna. Za egzemplarz z silnikiem 1.5 TSI trzeba zapłacić przynajmniej 75 290 zł (130 KM, 6-biegowy manual, odmiana Comfortline). Wersja testowa to natomiast koszt 92 090 zł. Tym samym Golf jest droższy od swoich VAG-owskich kuzynów w podobnych specyfikacjach, ale też oferuje nieco wyższą jakość.

Niemiecka marka posiada jedną z największych ofert finansowania na rynku. Aktualnie promowanym rozwiązaniem jest program EasyBuy dostępny zarówno jako kredyt, jak i leasing. W przypadku tego pierwszego, wkład własny wynosi od 30 do 50%, oprocentowanie startuje od 0% (podobnie prowizja bankowa), a umowa podpisywana jest na okres 36 lub 48 miesięcy. Jeśli chodzi o leasing, opłata wstępna wynosi od 0 do 45%, umowa może trwać od 24 do 60 miesięcy, a wartość końcowa to o 1% do 25% wartości samochodu.

Podsumowanie
Są wśród nas tacy, którzy nie lubią Golfa, ale trudno to uzasadnić. Niemiecki kompakt jest bowiem bardzo dopracowaną konstrukcją i jednym z najlepszych samochodów w swoim segmencie. Może nie urzeka stylem czy nie przyspiesza bicia serca, ale w wielu dziedzinach wyznacza standardy. Testowana wersja spodoba się osobom, które szukają przede wszystkim złotego środka pomiędzy ekonomicznością a osiągami.

Tekst i zdjęcia: Wojciech Krzemiński

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

3 komentarze

Dodaj odpowiedź
  1. Świetny opis i piękny model VW, na ten moment robi ogromne wrażenie. Ciekawe jak wygląda w jego przypadku trudność serwisów, ponieważ ja mam Golfa VI już po gwarancji, ale nadal serwisuję go wyłącznie w autoryzowanym serwisie bo mam dzięki temu m.in dużo niższe ceny za części.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Alpine A110 – ceny w Polsce

Mio MiVue C320 – test kamery samochodowej