To wszystko zdarzyło się dokładnie rok temu, ale dopiero teraz do sieci wyciekło nagranie z pościgu (proces sądowy musiał się zakończyć).
Zaczęło się w miejscowości Chelmsley Wood (Anglia) od napadu na pizzerię. Sprawcy dokonali rabunku i rozpoczęli ucieczkę skradzionym Audi RS6. Żadnemu fanowi motoryzacji nie trzeba tłumaczyć, że to 560-konne kombi potrafi zostawić w tyle wiele supersamochodów…
Tak czy inaczej, policja podjęła pościg. Radiowozy przez jakiś czas utrzymywały się za podejrzanymi, ale skuteczna interwencja nie była możliwa (wszystko kończyło się na bocznych otarciach). W pewnym momencie kierowca wpadł na pomysł, by się zatrzymywać i na wstecznym biegu z impetem uderzać w policyjne auta. Jak się okazało, to przyniosło skutek, bo jeden z radiowozów został wyeliminowany.
Nie pomogły nawet kolczatki, które przebiły dwie opony superszybkiego kombi pędzącego przez teren zabudowany nawet 160 km/h. Auto skakało przez progi zwalniające i mimo niesprzyjających okoliczności znikło z pola widzenia policji.
Sprawcom udało się wtedy uciec, ale 3 miesiące później wszyscy czterej zostali złapani. Sąd uznał ich za winnych i każdy z nich otrzymał karę 8 lat pozbawienia wolności. Zobaczcie nagranie jednej z kamer umieszczonych w policyjnym samochodzie: