Pościgi to w Polsce rzadkość. Mało kto decyduje się bowiem na ucieczki, bo niemal każdy jest świadomy, że w dobie łączności bezprzewodowej praktycznie niemożliwe jest skuteczne zgubienie „ogona”.
Ani to mądre, ani bezpieczne. Raz na jakiś czas zdarzy się jednak kierowca żądny wrażeń. Tym razem trafił się taki „bohater” w Prudniku. Nie zatrzymał się do kontroli drogowej i postanowił uciekać swoim Golfem czwartej generacji. Potencjał auta był taki sam jak kierowcy – mizerny…
Nieodpowiedzialny użytkownik starego niemieckiego hatchbacka wyprzedzał na podwójnej ciągłej, przez przejście i na zakrętach. Chwilami pędził z prędkością 170 km/h. Na szczęście po kilku minutach odpuścił i skończył swoje wyczyny.
Okazało się, że to 36-letni mężczyzna. Po zbadaniu alkomatem i narkotestem, okazało się, że nie jest pod wpływem żadnych środków. Funkcjonariusze oczywiście zatrzymali jego prawo jazdy. Sprawa trafiła do sądu.
Kwalifikacja prawna takiego czynu powinna być zdecydowanie surowsza.