Toyota od bardzo długiego czasu podgrzewała atmosferę wokół debiutu tego auta. W tym tygodniu możemy już Wam pokazać Suprę w pełnej okazałości i zdradzić szczegóły techniczne.
W nazwie pojawił się dopisek GR – co on oznacza? Auto zostało przygotowane przez specjalistów z Gazoo Racing. Oni odpowiadali za to, by różniło się od bliźniaczej konstrukcji, czyli BMW Z4. Pod względem stylistycznym rzeczywiście tak jest. GR Supra ma swój styl i może się podobać, choć zdania na temat jej urody są podzielone.W oczy rzucają się przede wszystkim elementy oświetlenia, wąskie przeszklenia i nietypowo poprowadzona linia dachu.
We wnętrzu czuć bawarskie inspiracje, co zdradza przede wszystkim konsola środkowa, gdzie znajdziemy wyświetlacz z interfejsem BMW, te same panele radia i klimatyzacji. Na tunelu umieszczono natomiast pokrętło i przyciski iDrive’a. Zegary są natomiast wirtualne.
Co mieszka pod maską? To rzędowa, benzynowa „szóstka” o pojemności 3 litrów. Tak, znamy ten silnik z BMW. W tym przypadku oferuje 340 KM i 500 Nm. Współpracuje z nim 8-biegowy automat przekazujący cały potencjał na oś tylną. W takiej konfiguracji japoński sportowiec osiąga pierwszą setkę w 4,3 sekundy. Później do oferty ma dołączyć 2-litrowy benzyniak dostępny w dwóch wariantach: 197- i 258-konnym.
Jak zapewniają inżynierowie, auto jest świetne w prowadzeniu. Duży w tym udział ma rozkład masy wynoszący idealne 50:50. Z kolei aktywne zawieszenie zostało zestrojone po japońsku, dlatego może się okazać, że bawarski krewny prowadzi się zupełnie inaczej. Nie zabrakło także mechanizmu różnicowego o ograniczonym poślizgu.
W pierwszym roku do Europy trafi tylko 900 egzemplarzy. Dlaczego? Takie są aktualne możliwości produkcyjne. Przypomnijmy, że GR Supra produkowana jest w zakładach Magna Steyer (Austria) wraz z nowym Z4. Początkowo na Stary Kontynent trafi 90 sztuk Supra A90 Edition, które będą wyróżniały się topowym wyposażeniem i unikalnymi numerami seryjnymi.