Jazda po zamarzniętym zbiorniku wodnym to zawsze zły pomysł. Nigdy bowiem nie wiadomo, jak gruba jest warstwa lodu i jakie obciążenie jest w stanie wytrzymać.
Niekiedy udaje się uniknąć poważnych konsekwencji, ale w tym przypadku los nie był łaskawy. Nagranie zaczyna się, gdy… już nic nie da się zrobić. Auto jest bowiem po tylne drzwi w wodzie i nie ma szans na jego utrzymanie. Tym bardziej że właściciel chciał je zatrzymać własnymi rękami…
Z pewnością mężczyzna nie był przygotowany na taką ewentualność. Pamiętajcie, by nigdy nie pozwalać sobie na taki przejaw braku wyobraźni. Wydobycie auta będzie bowiem kosztowne i może się okazać, że doprowadzenie go do stanu używalności okaże się nieopłacalne. A teraz zobaczcie video ze znanym każdemu podkładem muzycznym: